W maju na Śląsku pijany 14-latek leżał na chodniku i nie dawał oznak życia. W czerwcu w Łasku pomocy specjalistów potrzebowała leżąca w przydrożnym rowie pijana 13-latka. Zaledwie tydzień później na pomoście w Ostrowie Wielkopolskim znaleziono 15-latkę z prawie 5 promilami alkoholu we krwi. Nastolatka była nieprzytomna, po przewiezieniu do szpitala nie oddychała samodzielnie. Jak wielu nastolatków pije? Brakuje wiarygodnych danych na temat. A te dane, które są, mówią coraz mniej - na co wpływ miała pandemia COVID-19.
Źródła problemu picia alkoholu przez dzieci i młodzież od lat są niezmienne i dobrze znane: ogromna dostępność alkoholu, przyzwolenie wielu dorosłych na picie alkoholu przez nieletnich, szeroka reklama budująca m.in. obraz piwa jako napoju bezpiecznego i kojarzącego się z relaksem i zabawą. Od 2020 roku doszła do tego pandemia COVID-19, która miała wpływ na ograniczenie działań profilaktycznych wśród dzieci i młodzieży.
Alkohol wśród młodych
Tymczasem ostatnie ogólnopolskie badania dotyczące spożycia substancji psychoaktywnych wśród młodzieży przeprowadzone zostały w 2019 roku w ramach międzynarodowego projektu "European School Survey Project on Alcohol and Drugs" (ESPAD).
Wyniki były wówczas alarmujące. Przynajmniej raz alkohol piło 80 proc. uczniów w wieku 15-16 lat oraz 92,8 proc. uczniów w wieku 17-18 lat. Dla większości nie był to jednorazowy kontakt z alkoholem, ponieważ do jego picia w ostatnich 30 dniach przed badaniem przyznało się 46,7 proc. uczniów młodszej i 76,1 proc. uczniów starszej grupy.
Bardzo często nie był to też kontakt umiarkowany. Do upicia choć raz w życiu przyznało się 33,3 proc. 15-16-latków oraz 56,6 proc. 17-18-latków. Zaś do upicia w ostatnich 30 dniach przed badaniem 11,3 proc. 15-16-latków oraz 18,8 proc. 17-18-latków.
Picie, by zapomnieć, zapominanie o piciu
Od badań z 2019 roku minęły trzy trudne, pandemiczne lata, pełne lockdownów, restrykcji i nauki zdalnej. O problemie picia alkoholu przez dzieci i młodzież na początku tegorocznego lata znów stało się głośno. 31 maja na Śląsku pijany 14-latek leżał na chodniku i nie dawał oznak życia. 18 czerwca w Łasku pomocy specjalistów potrzebowała leżąca w przydrożnym rowie pijana 13-latka. Zaledwie tydzień później na pomoście w Ostrowie Wielkopolskim znaleziono 15-latkę z prawie 5 promilami alkoholu we krwi. Nastolatka była nieprzytomna, po przewiezieniu do szpitala nie oddychała samodzielnie.
To tylko kilka głośnych przypadków, jednak o tym, jak pandemia COVID-19 wpłynęła na spożywanie alkoholu przez niepełnoletnich, w rzeczywistości wiemy niewiele. Brak jest danych ogólnopolskich o skali tego zjawiska w czasie pandemii i po zniesieniu obostrzeń. Kolejne takie badania zaplanowane są dopiero na 2023 rok, a ich wyniki poznamy na początku 2024 roku.
Jednocześnie pandemia sprawiła, że trudniej jest interpretować fragmentaryczne dane, które w tym czasie były zbierane. Przykładem mogą być statystyki dotyczące osób poniżej 18. roku życia zarejestrowanych w placówkach leczenia uzależnienia od alkoholu. W 2018 roku w placówkach takich zarejestrowanych było 425 niepełnoletnich pijących szkodliwie lub uzależnionych od alkoholu. W 2019 roku było ich już 517 (wzrost o 21,6 proc.), ale w 2020 roku już tylko 355 (spadek o 31,3 proc.).
Jak ocenia Robert Frączek, Główny Specjalista ds. Profilaktyki z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, ten znaczący spadek w 2020 r. tłumaczyć można właśnie "wybuchem pandemii, która spowodowała to, że znacznie mniej osób zgłaszało się do placówek lecznictwa odwykowego".
Podobna sytuacja występuje w przypadku danych posiadanych przez policję, jak udostępniona przez rzecznika Komendy Głównej Policji statystyka dotycząca liczby przestępstw, o których popełnienie podejrzani są nieletni. Przed pandemią w 2019 roku naliczono 10359 podejrzanych nieletnich, aby w już pandemicznym 2020 roku liczba ta gwałtownie spadła do 8285 podejrzanych nieletnich, a w 2021 roku do 8038. Jednocześnie liczba podejrzanych nietrzeźwych nieletnich wynosiła odpowiednio 178 w 2019, 136 w 2020 i 165 w 2021 roku.
W jakim stopniu tak widoczna zmiana oznacza, że pandemiczne restrykcje ograniczyły liczbę przestępstw powodowanych przez nieletnich, a w jakim, że spadła ich wykrywalność przez policję? Pandemia sprawiła, że wiemy jeszcze mniej o piciu alkoholu przez dzieci i młodzież oraz tego konsekwencjach.
Problemy z monitorowaniem tego problemu zaczęły się z resztą jeszcze przed pandemią, czego świadectwem mogą być publikowane na stronie internetowej policji statystyki dotyczące małoletnich (osób w wieku powyżej 13., ale poniżej 18. roku życia) pod wpływem alkoholu. Statystyki te przestały być publikowane: ostatnie dostępne dane są za rok 2017, po 9 kolejnych latach wykazywania systematycznego spadku liczby ujawnionych przez policję osób nietrzeźwych poniżej 18. roku życia. Komenda Główna Policji nie udzieliła odpowiedzi na prośbę o komentarz w tej sprawie. Biorąc jednak pod uwagę alarmujące wyniki badania ESPAD z 2019 roku, można dojść do wniosku, że kluczowe są w tym przypadku słowa "ujawnionych przez policję".
Alkohol w pandemii
Eksperci zwracają uwagę na różne aspekty tego, jak pandemia COVID-19 wpłynęła na problem spożycia alkoholu przez dzieci i młodzież. - Czas pandemii zmienił warunki życia społecznego młodzieży: przyniósł izolację, naukę w trybie zdalnym w warunkach domowych, utrudnił a tym samym ograniczył bezpośrednie kontakty z rówieśnikami - wymienia Robert Frączek z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
- W trakcie pandemii zmieniły się więc okoliczności picia alkoholu. Wcześniej młodzież piła głównie na imprezach i spotkaniach, a tych w pandemii było mniej. Można więc przypuszczać, że część niestety sięga po alkohol w samotności, co z perspektywy zapobiegania zachowaniom ryzykownym wśród młodzieży i ograniczania skali problemów związanych z piciem alkoholu jest niekorzystne - zauważa ekspert.
Nie brakuje głosów, że problem picia alkoholu przez młodzież nasilił się w trakcie pandemii. - Zauważyliśmy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń dotyczącą upijających się nastolatków od 2020 roku. Przede wszystkim zmienia się proporcja w liczbie telefonów - przyznaje Beata Morawska-Jóźwiak z Pomarańczowej Linii, funkcjonującej specjalnie jako wsparcie dla rodziców dzieci pijących alkohol i zażywających narkotyki.
Na Pomarańczową Linię w praktyce zgłaszane są różne problemy, m.in. wychowawcze lub dotyczące picia alkoholu przez dorosłych, ale w tym roku od kwietnia do czerwca dominowały mimo to właśnie zgłoszenia dotyczące picia alkoholu przez dzieci i młodzież. - My łączyliśmy to z pandemią i "rozprężeniem" po pierwszej fali - ocenia Beata Morawska-Jóźwiak.
Robert Frączek zwraca przy tym uwagę, że problem spożywania alkoholu przez dzieci i młodzież nie zamyka się w liczbach zatruć, uzależnień czy przestępstw. Równie ważna jest kwestia strat, które mają bezpośredni związek z sięganiem po alkohol, a nie zawsze są z nim łączone. - Te straty mogą dotknąć młodych ludzi nawet po niewielkiej ilości alkoholu, a są to takie sytuacje jak utonięcia, popisywanie się i wypadki, większe ryzyko niechcianych kontaktów seksualnych, bójek - wymienia.
Problemy alkoholowe
Nasilenie się problemu spożywania alkoholu przez nieletnich nie musi więc oznaczać, że zaczęli oni pić więcej. - Skala problemów osób młodych, które trafiają do specjalistycznych miejsc pomocy, na pewno nie maleje. Trafiają tam jednak osoby z różnymi problemami, nie tylko tymi, które mogą doprowadzić w przyszłości do rozwoju uzależnienia od substancji psychoaktywnych - podkreśla Robert Frączek.
Czas pandemii dodatkowo skomplikował bowiem młodym ludziom i tak niełatwy okres dojrzewania. - Wszystkie te nieoczekiwane zmiany dla młodych ludzi stały się przyczyną nasilenia występowania problemów związanych ze zdrowiem psychicznym, w tym zaburzeń depresyjnych. Po pandemii jednym ze sposobów radzenia sobie młodzieży z problemami jest używanie substancji psychoaktywnych, na przykład picie alkoholu i spożywanie leków bez recepty - dodaje.
Na ten problem zwraca uwagę także Marta Zin-Sędek z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. - Jak wskazują eksperci problemem jest nie tylko zdiagnozowane uzależnienie od używania substancji, ale rosnąca ilość dzieci i młodzieży wskazujących na różne problemy zdrowia psychicznego, na przykład depresję - zauważa. - To chyba jedno z większych wyzwań jakie stoi przed państwem, by w sposób pilny rozbudować system pomocy psychiatrycznej i wsparcia psychologicznego dla dzieci i młodzieży - podkreśla ekspertka.
Domysły i interpretacje
Wiele wskazuje więc na to, że pandemia COVID-19 niezależnie od tego, jak wpłynęła na ilość wypijanego przez młodych alkoholu, dodatkowo skomplikowała powodowane tym problemy. Obok negatywnych skutków zdrowotnych, ryzykownych zachowań i groźby uzależnienia nasiliły się problemy psychiczne młodzieży, często również powiązane z alkoholem.
Tym większe znaczenie w tej sytuacji ma dobrze funkcjonujący system pomocy i wsparcia dla dzieci i młodzieży. System taki byłoby jednak łatwiej budować mając rzeczywistą wiedzę o skali i charakterystyce ich problemów. Na kompleksowe, ogólnopolskie dane trzeba niestety poczekać. Póki co, wpływ pandemii na spożycie alkoholu przez młodych w dużym stopniu pozostaje w sferze domysłów i interpretacji.
Źródło: Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, Pomarańczowa Linia, Komenda Główna Policji, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock