Tłumy gapiów w pobliżu miejsca tragedii. Policja zamyka drogę

Wtorek jest piątym dniem obławy
Trwa piąta doba obławy
Źródło: TVN24
Policja zamknęła drogę w pobliżu domu, gdzie ścigany od piątku Tadeusz Duda zastrzelił swoją córkę i zięcia oraz ranił teściową. - Musieliśmy podjąć taką decyzję, bo w miejsce tragedii przyjeżdżało dużo osób postronnych, które chciały zrobić tam zdjęcie albo nagrać film - mówi podinspektor Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Kluczowe fakty:
  • Tadeusz Duda jest poszukiwany od piątku. Według ustaleń policji mężczyzna zastrzelił 26-letnią kobietę i 31-letniego mężczyznę. To jego córka i zięć. Mężczyzna postrzelił też trzecią osobę, 72-letnią teściową, która została przewieziona do szpitala, gdzie przeszła operację.
  • Za poszukiwanym wydano list gończy, a Sąd Rejonowy w Limanowej zgodził się na tymczasowe aresztowanie mężczyzny na okres 14 dni. Policja prowadzi obławę - przeszukiwany teren obejmuje kilkaset hektarów trudnego, górzystego obszaru. W akcji uczestniczy kilkuset funkcjonariuszy.
  • Sprawą bardzo żywo interesuje się opinia publiczna. Policja zaznacza, że na miejsce tragedii od pierwszych godzin poszukiwań przyjeżdżało dużo osób postronnych, którym funkcjonariusze nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa.

Zamknięty odcinek drogi liczy około dwóch kilometrów. Policjanci przepuszczają tylko mieszkańców.

- Musieliśmy podjąć takie działania, bo mamy do czynienia z niebezpieczną sytuacją. Sprawca jest uzbrojony, niebezpieczny i wciąż jest na wolności. Osoby, które pojawiały się w Starej Wsi w celu wrzucenia filmu lub zdjęcia na media społecznościowe, muszą mieć świadomość, że nie jesteśmy w stanie zapewnić wszystkim bezpieczeństwa - zaznacza podinspektor Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Zaznacza, że dodatkowa liczba osób postronnych w pobliżu miejsca tragedii może utrudniać pracę funkcjonariuszom.

- Naszym priorytetem jest to, żeby ścigany przestępca został jak najszybciej ujęty. Dodatkowe grupy osób w okolicy nie ułatwiają nam zadania - zaznacza policjantka.

Ścigany Tadeusz Duda

Wtorek jest piątym dniem policyjnej obławy, w której uczestniczy kilkuset funkcjonariuszy wspieranych w akcji przez wojsko.

- Noc minęła bez przełomu. W akcji wciąż używany jest śmigłowiec Black Hawk, jest też dron Bayraktar. Ściganego namierzyć próbują też funkcjonariusze z psami tropiącymi, co jakiś czas można natknąć się na policyjne blokady, przy których sprawdzane są przejeżdżające auta - relacjonuje nasz reporter Mateusz Półchłopek.

W sobotę wieczorem - jak przekazuje policja - akcja poszukiwawcza bliska była zakończenia. Wtedy to policjanci w odległości kilkudziesięciu metrów zauważyli mężczyznę, który nie zastosował się do polecenia "Stój, policja" i oddał strzał w kierunku policjantów.

Małopolska Policja uruchomiła specjalną całodobową infolinię. "Jeśli masz informacje, które mogą pomóc policjantom w zatrzymaniu poszukiwanego - zadzwoń pod numer: 47 83 58 690. Każda informacja będzie natychmiast weryfikowana" - poinformowała policja. Informatorzy mają zagwarantowaną całkowitą anonimowość.

- Przypominamy, że za pomoc w ukrywaniu się ściganego przestępcy grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - zaznacza podinspektor Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Impuls

Tadeusz Duda w przeszłości dwukrotnie usłyszał zarzuty znęcania się i kierowania gróźb karalnych wobec swoich bliskich - w 2022 i 2025 roku.

Dzień przed zbrodnią poszukiwany mężczyzna zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania. Każdy, komu postawiony zostanie zarzut, ma zgodnie z Kodeksem postępowania karnego takie prawo.

- Niewykluczone, że lektura akt była impulsem, która pchnął mężczyznę do zbrodni - przekazuje nasz dziennikarz Mateusz Półchłopek.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: