- Będę chciał 8 listopada w ramach inauguracji Sejmu mieć własne wystąpienie - powiedział w piątek prezydent Bronisław Komorowski. Powtórzył też, że tego dnia przyjmie dymisję rządu Donalda Tuska i jednocześnie powierzy mu misję tworzenia nowego gabinetu.
- Będę chciał 8 listopada w ramach inaugurującego posiedzenia Sejmu mieć także własne wystąpienie, gdzie oprócz wszystkich formuł grzecznościowych, gratulacyjnych, życzeń na przyszłość, chciałem również przedstawić w krótkim opisie moją własną opinię na temat tego, przed jakimi najważniejszymi zadaniami staje Polska i nowy rząd - zapowiedział prezydent po zakończeniu powyborczych konsultacji z szefami partii.
- Wydaje się, że jest parę kwestii, wokół których trzeba próbować budować porozumienie wykraczające poza granice koalicyjne czy opozycyjne. Temu też służyły moje rozmowy z wszystkimi przedstawicielami partii, które weszły do parlamentu - dodał.
Zgodnie z planem
I choć już w czwartek prezydent, przedstawiając powyborczy kalendarz mówił, że pierwsze posiedzenie Sejmu zwołane zostanie 8 listopada, podczas którego na nowego premiera desygnowany będzie Tusk mający w ciągu dwóch tygodni przedstawić nowy gabinet, to w piątek sprecyzował, jak dokładnie ma to wyglądać.
- 8 listopada będzie zgłoszona - to wynika z konstytucji - dymisja rządu. Tego samego dnia powinno mieć miejsce powierzenie przeze mnie misji pełnienia obowiązków, do czasu powołania nowego rządu, starej Radzie Ministrów. Tego samego dnia przewiduję - to jeszcze będzie elementem uzgodnień, jeśli chodzi o terminy - powierzenie przez prezydenta misji formowania nowego rządu. Ta misja zostanie powierzona Donaldowi Tuskowi, obecnemu premierowi - mówił.
VII kadencja Sejmu i VIII Senatu
Bronisław Komorowski mówił też więcej o samych obradach nowych izb parlamentu. - W związku z konsultacjami mogę potwierdzić, że 8 listopada będzie zwołane zarówno posiedzenie Sejmu, to będzie Sejm VII kadencji, jak i posiedzenie Senatu VIII kadencji. 7 listopada będę proponował Państwowej Komisji Wyborczej, będę zabiegał o to, aby stworzyła możliwość (...) nowym parlamentarzystom odebrania zaświadczeń o wyborze, co także mogłoby skutkować, że 7 listopada niektóre środowiska chciałyby zorganizować posiedzenia klubów - powiedział Komorowski.
Prezydent zapowiedział, że do 8 listopada ogłosi, kto będzie marszałkiem-seniorem otwierającym obrady Sejmu. - Jeśli chodzi o Senat, to wiadomo już z danych przesłanych przez PKW, że powołam jako marszałka-seniora pana senatora Kazimierza Kutza (niezrz.). Z Sejmem będę prowadził rozmowy związane z wyznaczeniem przeze mnie jednego z posłów do pełnienia obowiązków marszałka-seniora - dodał.
"Wywodzę się, ale nie tkwię"
Prezydent pytany był też o to, czy wie coś o tym, aby obecny marszałek Sejmu aspirował do roli lidera opozycji wewnątrz Platformy i czy to jest argument, który powinien przesądzać o tym, kto jest, a kto nie jest marszałkiem. Nieoficjalnie mówi się, że prezydent jest bardziej przychylny Schetynie niż premierowi Donaldowi Tuskowi. W poniedziałek po wyborach to właśnie Schetynę przyjął jako pierwszego na wizycie, a Tuska dopiero w środę.
- Nie jestem w tej chwili politykiem partyjnym i staram się zachować jak najdalej idący dystans w stosunku do polityki wewnętrznej partii politycznych. Musi to dotyczyć także środowiska, z którego się wywodzę – powiedział. - Wywodzę się, ale nie tkwię – podkreślił.
Źródło: PAP, TVN24