Poziom wód opada - to najważniejsza informacja dla mieszkańców Elbląga i mniejszych miejscowości powiatu. Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje nadal, ale miasto powoli zaczyna liczyć straty i porządkować zalane jeszcze w środę ulice. Strażacy wypompowują wodę z zalanych budynków.
Woda na rzece Elbląg zaczęła opadać już w nocy. O godzinie 5 rano jej poziom wynosił 618 cm i przekraczał stan alarmowy zaledwie o 8 cm (w powiecie elbląskim miał 621 cm. W środę osiągnął poziom 682 cm). Straż pożarna i służby ratunkowe nie prowadzą już akcji ratunkowej, ale porządkową.
Straż nad wałami
- Woda opadała całą noc. Nasze prognozy mówią, że wiatr będzie słabł i wiał ze zmiennych kierunków, więc są to dla nas dobre prognozy - mówi dyżurny zarządzania kryzysowego w Elblągu Eugeniusz Żukowski.
Dodał, że służby miejskie patrolują umocnienia z worków z piaskiem, które momentami przeciekały. - Już wydaliśmy 18 tysięcy sztuk worków, być może trzeba będzie wydać kolejne - zaznaczył Żukowski. Do pomocy przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych skierowanych zostało w nocy 100 żołnierzy oraz cztery samochody ciężarowo-terenowe.
Noc w szkole
W środę wieczorem z Wyspy Nowakowskiej (z Batorowa i Nowakowa) oraz z dwóch ulic w Elblągu (Frota i Radomskiej) zagrożonych powodzią ewakuowano w sumie 181 osób (byli też tacy, którzy sami uciekali z domów). Ewakuowani spędzili noc w szkole podstawowej w pobliskim Gronowie Górnym.Raczejzostaną tam na dłużej.
- Wszyscy dostali ciepły posiłek, był z nimi psycholog. Te osoby na razie nie mogą wrócić do swoich domów, bo budynki wymagają obejrzenia przez fachowców i oczywiście wypompowania z nich wody. Jeśli sytuacja będzie taka jak obecnie, to być może ludzie wrócą szybko do domów. Ale na razie jest zbyt wcześnie na podawanie konkretów - zaznaczała w czwartek rano rzeczniczka wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek.
Ewakuowani nie narzekali na warunki w szkole. - Czuję się tu dobrze - powiedziała jedna z powodzianek. - Mamy wszystko co potrzeba - zapewniała inna.
Źródło: PAP, lex.pl