W sobotę na placu Krasińskich w Warszawie odbywają się uroczystości w przeddzień 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Prezydent Andrzej Duda powiedział w przemówieniu, że "powstańcy byli gotowi zapłacić każdą cenę". - Włącznie z życiem, żeby odzyskać wolność, żeby odzyskać swoje miasto i swoja ojczyznę - dodał. W czasie uroczystości przemawiał też powstaniec warszawski Jerzy Józef Mindziukiewicz. - Apelujemy do wszystkich młodych, aktywnych ludzi: dbajcie i walczcie o te wartości - mówił. Głos zabrał również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Odbył się także apel poległych.
Prezydent Andrzej Duda przemawiał w sobotę przed pomnikiem Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich w Warszawie w przeddzień 77. rocznicy wybuchu powstania. Jak mówił, "77 lat temu o tej porze rozkaz do powstania był już wydany". - Godzina "W" była już wskazana. Chłopcy, dziewczęta poprzez sieci łączności dowiadywali się, że następnego dnia o tej porze będą już w walce - powiedział prezydent. - Co to było za podniecenie! Co to była za radość! Długo czekali na ten moment - dodał.
Prezydent mówił, że wielu historyków napisze potem, po dziesięcioleciach, że tego i tak nie było sposobu zatrzymać. - Wola walki przeciwko znienawidzonemu wrogowi, wola odzyskania wolności, wyzwolenia Warszawy i Rzeczypospolitej była tak silna, że tego się nie dało zatrzymać, że nie było innego wyjścia. Że ta energia, to wielkie pragnienie wolności musiało znaleźć swoje ujście, urzeczywistnić się - podkreślał Andrzej Duda.
- I urzeczywistniło się, choć w niezwykle trudnych warunkach. Nie sądzę, aby ktokolwiek tamtego 31 lipca 1944 roku przypuszczał, że ta największa w dziejach Rzeczypospolitej bitwa armii podziemnej będzie też najdłuższą, bo będzie trwała 63 dni. Nikt sobie nawet w tamtym momencie tego nie wyobrażał, bo przecież powstańcy w większości nie mieli broni - mówił prezydent Duda.
Prezydent: powstańcy byli gotowi zapłacić każdą cenę
- To była wola wolności, wola niepodległości, która tkwi w naszym narodzie głęboko przez pokolenia - ocenił, mówiąc o Powstaniu Warszawskim.
Prezydent wspomniał też, o zwycięskiej Bitwie Warszawskiej 1920 r., podczas której przechyliły się losy wojny polsko-bolszewickiej. Jak dodał, zwyciężyli ją ochotnicy, "polscy żołnierze, którzy chcieli żyć w wolnej Polsce, pomimo bólu, strachu i strat". - To byli ich rodzice, ich matki i ojcowie. Kogo? Dziewcząt i chłopców, którzy później stanęli do Powstania Warszawskiego. Powstanie było dziełem pokoleń - zauważył Duda.
Podkreślił, że to pokolenie, które walczyło w 1920 r. wychowało potem "swoje dzieci w Warszawie w tak wielkiej miłości ojczyzny, tak wielkiej miłości wolności, woli swobodnego życia, wielkim poczuciu suwerenności". - Ci młodzi nie wahali się zaryzykować wszystkiego z życiem włącznie, żeby wolność odzyskać, żeby odzyskać swoje miasto i swoją ojczyznę. Oni byli gotowi zapłacić każdą cenę - powiedział prezydent.
Duda: nie byłoby tych sierpni, gdyby nie wcześniejsze powstania
- Zaryzykuję tezę, że nie byłoby tych sierpni, gdyby nie wcześniejsze powstania, które choć w większości nie powiodły się, zawsze pokazywały niezłomnego ducha naszego narodu - powiedział prezydent. Jak dodał, "kolejne pokolenia nie mogły sobie pozwolić na to, by zapisać się w historii jako te, które szły przez życie z opuszczoną głową".
- Dzięki nim wszystkim, mamy dzisiaj wolną Polskę, wolną Polskę, którą możemy się cieszyć. Cieszymy się nią dzięki żołnierzom 1920 roku, dzięki powstańcom warszawskim, dzięki robotnikom, którzy strajkowali w 1980 roku i później - mówił Andrzej Duda.
- Zapisaliście się wszyscy w historii. W tej historii Warszawy zapisało się całe jej społeczeństwo. To była niezwykle specyficzna bitwa, bo to była bitwa, która nie miała swojego prawdziwego frontowego zaplecza - podkreślił.
Jerzy Józef Mindziukiewicz: bez wolności i suwerenności życie człowieka jest niezmiernie trudne i ciężkie
Głos na placu Krasińskich zabrał też powstaniec warszawski Jerzy Józef Mindziukiewicz, pseudonim "Jur". - My, powstańcy, naszym bogatym wieloletnim doświadczeniem z całym przekonaniem możemy powiedzieć, że bez wolności i suwerenności życie człowieka jest niezmiernie trudne i ciężkie. Apelujemy więc do wszystkich młodych, aktywnych ludzi: dbajcie i walczcie o te wartości - powiedział.
- Wszyscy chcieli po pięciu latach okupacji wolności i niepodległości. Marzyliśmy o tym, liczyliśmy dni kiedy to nastąpi - dodał.
Zwracając się do prezydenta RP, prezydenta Warszawy, powstańców i weteranów walk o niepodległość Polski oraz do mieszkańców Warszawy, powiedział, że 77. rocznica Powstania Warszawskiego to rocznica heroicznej walki o godność honor i niepodległość. - Z bronią w ręku walczyli powstańcy, ale walczyła też cała społeczność Warszawy. Ginęli żołnierze, ale ginęli również cywile, którzy tych żołnierzy wspomagali, ginęli także ci, którzy wspomagać ich nie mogli - stwierdził.
Mindziukiewicz zaprosił do uczestniczenia w uroczystościach związanych z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego i wyraził nadzieję, że Powstanie Warszawskie na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców stolicy Polski i całego kraju.
Prezydent Warszawy: pamięć o powstaniu jest częścią naszego DNA
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas uroczystości mówił, że "pamięć o Powstaniu Warszawskim jest częścią naszej tożsamości, naszego DNA".
- Wiele napisano o Powstaniu Warszawskim, trwają dyskusje, czy było warto, jakie są wnioski z powstania. Chciałbym powtórzyć te słowa, które zawsze słyszę od powstańców, że ci wszyscy, którzy nie byli przez pięć lat pod okupacją, nie byli poniżani, nie widzieli tych wszystkich zbrodni, nie mają prawa do tego, by oceniać powstanie i powstańców, bo tylko ci, którzy przeżyli Powstanie, wiedzą, że prawdopodobnie po prostu inaczej być nie mogło - powiedział Trzaskowski.
- Często pytają nas, dlaczego my, Polacy, mamy taki stosunek do powstań, które przegrywaliśmy? Oczywiście, zawsze mówimy o daninie krwi, mówimy o odwadze, o tym, że powstańcy dawali świadectwo. Ale to jest coś więcej - stwierdził.
Przywołał hasło Muzeum Powstania Warszawskiego: "to od nas zależy, czy było warto". - Ono nas zachęca do tego, byśmy wszyscy się zastanowili, czy było warto, czy w nas coś jest z tych idei, czy to jest pewien drogowskaz, który dla nas dalej jest aktualny. I wydaje mi się, że odpowiedź na to pytanie musi być pozytywna - ocenił Trzaskowski.
Trzaskowski o "części naszej tożsamości, którą dziedziczymy po powstaniach"
- To nie jest truizm powiedzieć, że gdyby nie było insurekcji kościuszkowskiej, to nie byłoby tego kolejnego pokolenia, które wzrastało, gdyby nie było powstania styczniowego, gdyby nie było Powstania Warszawskiego, to czy byłaby "Solidarność", czy ona by w taki sposób wyglądała, czy umielibyśmy być razem? Gdyby nie było tradycji Szarych Szeregów, małego sabotażu, czy później Niezależne Zrzeszenie Studentów umiałoby robić to wszystko, co robiło za czasów komunistycznych? Czy umielibyśmy protestować przeciwko temu wszystkiemu, co na protest zasługuje? - pytał Trzaskowski.
- Wydaje mi się, że to jest właśnie ta część naszej tożsamości, którą dziedziczymy po powstaniach, którą dziedziczymy dzięki wam,, powstańcom Warszawy, to właśnie dzięki wam te wszystkie cechy narodowe, które nie są łatwe, które czasami niektórych drażnią, dzięki nim jesteśmy właśnie tacy, jacy jesteśmy, i z tego trzeba być dumnym - dodał.
"Mało dziś takich autorytetów w życiu publicznym"
- Dzisiaj w tym świecie, w którym jest tak mało autorytetów, tych autorytetów tak bardzo nam potrzeba - podkreślił Trzaskowski.
Jak mówił, kiedy rozmawia się z powstańcami warszawskimi "nagle zapada jakaś taka cisza, słuchamy, staramy się złapać każde słowo". - Mało dziś takich autorytetów w życiu publicznym. Dlatego te autorytety są tak cenne. Dlatego Wy i Wasze świadectwo jest dla nas tak niesłychanie istotne - mówił prezydent Warszawy.
- Koleżeństwo, bezinteresowność, to właśnie te wartości pozwalały wam, ale również nam, jako waszym spadkobiercom, przeżyć trudne chwile, a przecież jest ich tak dużo - zwrócił uwagę. - Pytanie, "czy było warto", każdy i każda z nas powinni skierować przede wszystkim do siebie. Bo jeżeli będziemy w stanie znaleźć w sobie chociaż odrobinę właśnie tego koleżeństwa, poświęcenia, bezinteresowności, no i odrobinę odwagi, to będziemy wszyscy silniejszy - przekonywał Trzaskowski.
- Te proste wartości, które nam przekazaliście, których jesteście uosobieniem, zawsze pozostaną z nami, i zawsze będą świadectwem tego, że jesteście częścią nas. Na zawsze - dodał.
Msza święta na placu Krasińskich. Arcybiskup Gudzek: w niezłomnej Stolicy toczyła się walka na dwóch frontach
Wcześniej na placu Krasińskich odbyła się msza święta. Przewodniczył jej administrator apostolski Ordynariatu Polowego arcybiskup Józef Guzdek. Koncelebrowali ją ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej biskup Romuald Kamiński i biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
W liturgii wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet, uczestnicy Powstania Warszawskiego oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.
W homilii abp Guzdek podkreślił, że "w niezłomnej Stolicy toczyła się walka na dwóch frontach: walka fizyczna z bronią w ręku i walka duchowa – wewnętrzne zmaganie się z samym sobą, aby w tym morzu zła i nienawiści pozostać dobrym człowiekiem".
77. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki stanęło około 40-50 tysięcy powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące.
W czasie walk w Warszawie zginęło około 18 tysięcy powstańców, a 25 tysięcy zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły około 180 tysięcy zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, około pół miliona, wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.
Źródło: PAP, TVN24