- Dlaczego teraz opublikowano te informacje, a nie dwa tygodnie przed wyborami, kiedy miałyby dużo większy rezonans polityczny? - zastanawiał się na antenie TVN24 dr Sławomir Sowiński z Instytutu politologii UKSW. Postawił tezę, że za opublikowanymi rozmowami stoi ktoś z Platformy. Ktoś, kto nie chciał zaszkodzić partii, ale dworowi wokół premiera i samemu premierowi. - To musi prowadzić, co najmniej, do wniosku o wotum zaufania, a być może do skrócenia kadencji i rozpisania wyborów - stwierdził.