5-latek, który czekał 4 godziny na transport, trafił do nieodpowiedniego szpitala

Szpital w Gostyniu
Szpital w Gostyniu
Źródło: tvn24
5-letni chłopiec ranny w wypadku, który przez kilka godzin czekał na transport między szpitalami nie powinien trafić do placówki w Gostyniu - informuje RMF FM. Jak wynika z raportu ministerstwa zdrowia, wybór właśnie tego szpitala miał być podstawowym błędem w całej akcji ratunkowej.

Przypomnijmy, ranny w wypadku chłopiec czekał przewiezienie do poznańskiego szpitala ponad cztery godziny. Lekarze ze szpitala w Gostyniu - ze względu na niewystarczające wyposażenie i obsadę ich oddziału - zdecydowali o przewiezieniu chłopca do lepiej wyposażonej placówki. Okazało się jednak, że w szpitalu nie ma karetki z odpowiednim sprzętem.

Brak lądowiska

Lotnicze Pogotowie Ratunkowe odmówiło transportu chłopca, argumentując, że szpital w Gostyniu nie ma odpowiednio miejsca do lądowania śmigłowca. Według LPR, lądowanie i start w takim miejscu wiązałyby się ze złamaniem procedur i lotniczych przepisów.

Ostatecznie dziecko zostało przewiezione do szpitala w Poznaniu specjalistyczną karetką. Tam przeszło operację, jego stan jest ciężki. 5-latek stracił jedną nerkę.

Szybko sprawdzają

Po tym zdarzeniu minister zdrowia wszczął kontrolę. Jak informuje RMF FM, na razie nie wskazano winnych zamieszania, w którym najbardziej ucierpiało ranne dziecko.Wszystko przez trwające śledztwo. Dodatkowo, konsekwencje na przykład wobec dyspozytora pogotowia, może wyciągnąć jedynie wojewoda wielkopolski.

Zdaniem RMF FM podobnie sprawa ma się w przypadku lekarzy, którzy źle ocenili stan zdrowia chłopca i, mimo wielonarządowego urazu, wybrali powiatowy szpital, który dysponuje jedynie oddziałem pediatrycznym.

- Transport kołowy wydaje się być w tym przypadku optymalny ze względu na stan i bezpieczeństwo pacjenta, jak również czas dojazdu do szpitala - mówi RMF FM Agnieszka Gołąbek z Ministerstwa Zdrowia. I dodaje, że w grę wchodziło też wezwanie śmigłowca, ale jedynie na miejsce wypadku, a nie po to, by przetransportować potem chłopca między szpitalami.

Odmowa lotu między szpitalami nie została uznana za błąd LPR-u.

Autor: mn//bgr / Źródło: RMF FM, tvn24.pl

Czytaj także: