Gościem programu TVN24 "Wstajesz i weekend" była Agnieszka Chylińska, która w pierwszej połowie tego roku świętowała 30-lecie obecności na scenie. Opowiedziała o swoich początkach, o tym, czym były okupione i jak zmieniła się jej percepcja po ponad 3 dekadach spędzonych na scenie.
- Postawiłam wszystko na jedną kartę. Mnie interesowało tylko i wyłącznie śpiewanie i wszyscy, którzy pamiętają mnie jeszcze z czasów liceum, wiedzą, że to rzeczywiście było obsesyjne. Wrażliwa, zakompleksiona dziewczyna, która w tym znajdowała ujście. Nie miałam śmiałości mówić o pewnych rzeczach, czy być taka wylewna, natomiast śpiewanie dawało mi swoisty wentyl - o swoich początkach na scenie, w programie "Wstajesz i weekend" opowiedziała Agnieszka Chylińska. Dodała przy tym, że mimo ryzyka odsłonięcia zawsze była ze swoją publicznością uczciwa.
Wyjaśniła, że osiągnięcie swobody twórczej wiązało się z podjęciem wielu trudnych decyzji.
- Nie próbuję tworzyć jakiegoś martyrologicznego obrazu mojej osoby, ale jak chce się śpiewać po swojemu to często trzeba podjąć decyzje bardzo trudne i ja zaczęłam je podejmować, mając lat 18. Po pierwsze rzucić szkołę, po drugie wyprowadzić się od rodziców. To wszystko z perspektywy czasu było bardzo bolesne - powiedziała Chylińska.
Podkreśliła przy tym, że podejmując trudne decyzje miała wokół siebie życzliwe osoby, które współtworzyły z nią jej sukces.
- Ważne jest to, aby być wdzięcznym i mieć takie poczucie, że sukces, który osiągnęłam, to nie jest tak, że zawdzięczam go tylko i wyłącznie sobie. Ja mam głos, ja mam pomysły, ja tworzę piosenkę, ale stoi za mną gros fantastycznych ludzi - zaznaczyła
"Nie można w tym okrzepnąć"
- Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem i jak sobie pomyślę o tych bolesnych sprawach to one z perspektywy czasu nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Dzisiaj to sobie bilansuję i mam ludzi na koncertach i wyprzedane trasy. Cały czas podchodzę do tego z perspektywy osoby, która naprawdę o tym marzyła i to nie jest tak, że można w tym okrzepnąć. To jest cały czas dla mnie wielkie wow. Głód tworzenia jest piękny. Dla tych ludzi (publiczności - przyp. red.) się chce - powiedziała.
Podkreśliła jednak, że, o ile występy na scenie nadal jej nie spowszedniały, 30 lat po debiucie jej sposób postrzegania życia jest już zgoła odmienny.
- Ja już się życiem nie upajam. Był taki moment, że jako młoda dziewczyna upajałam się życiem. Ja dzisiaj chciałabym to życie smakować, cieszyć się nim, w takiej pełnej trzeźwości doświadczania piękna, jakim jest tworzenie muzyki - dodała
Na początku roku Chylińska wyruszyła w jubileuszową, ogólnopolską trasę koncertową "Kiedyś do Ciebie wrócę". Właśnie wydała płytę, będącą zapisem jednego z koncertów. Album powstał w limitowanym nakładzie, na CD oraz podwójnym winylu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24