Czy atakowanie się kandydatów na prezydentów z koalicji rządzącej jej nie szkodzi? - Kampania wyborcza rządzi się pewnymi prawami i wiadomo, że każdy kandydat chce jak najlepiej wypaść na tle innych kandydatów. Wydaje mi się, że w I turze, kiedy głównie walczy się o te dwa pierwsze miejsca, to nie jest aż takie szkodliwe - oceniła Joanna Wicha z Lewicy. Jej zdaniem ataki, które się zdarzają, nie są szczególnie agresywne. Dopytywana o losy tęczowej flagi na debacie, powiedziała, że "gesty potrafią mieć moc". - Nie jest tajemnicą, że wspieramy społeczności LGBT i to chyba było takie odruchowe - mówiła Wicha. Komentując plotkę, jakoby Magdalena Biejat otrzymała sms ze swojego sztabu, by odebrać od Rafała Trzaskowskiego tęczową flagę, powiedziała, że nic o tym nie wie, ale sama by taką wiadomość kandydatce wysłała. - Sama mam w domu flagę tęczową na parapecie. I polską też - dodała posłanka Lewicy. - Konkurencja jest taką dźwignią polityki. I myślę, że zdrowa konkurencja między poszczególnymi kandydatami tej strony rządowej jest dobra. Byleby w drugiej turze zachowali się jak trzeba, czyli poparli tego, który zdobędzie najlepszy wynik - ocenił Jacek Karnowski z KO.
Zobacz całą debatę prezydencką w Końskich.