Kierowca samochodu osobowego utknął na przejeździe kolejowym w Zielęcicach w Opolskiem. Według relacji czytelniczki Kontaktu 24, nie chciał zostawić samochodu, mimo że pociąg był bardzo blisko.
Informację i film otrzymaliśmy na Kontakt 24 od pani Karoliny, która w piątek wieczorem przejeżdżała trasą Oława-Brzeg. Na przejeździe kolejowym z Zielęcicach (woj. opolskie) dostrzegła kierowcę, który utknął na torach.
Według relacji czytelniczki, mężczyzna próbował "za wszelką cenę wyciągnąć samochód", mimo nadjeżdżającego pociągu, który udało się zatrzymać dzięki reakcji świadków zdarzenia.
- Było późno i padał deszcz, ale kiedy dojechaliśmy do przejazdu kolejowego, zauważyliśmy, że na torach stoi samochód, a obok niego mężczyzna, machający rękami i wzywający pomocy. Zatrzymaliśmy się, po nas zatrzymały się też chyba dwa inne auta i w kilka osób próbowaliśmy pomóc - zrelacjonowała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24. - Niestety bezskutecznie, bo okazało się, że samochód całkiem się zaklinował i nie było możliwości, aby go ruszyć - mówiła.
"Krzyczeliśmy, żeby ratował siebie"
Pani Karolina skontaktowała się z narzeczonym, "który pracował na kolei". Poradził jej, by w kierunku nadjeżdżającego pociągu wykonywała okrągłe znaki świetlne i tak poinformować maszynistę, by się zatrzymał. Podkreślił też, że kluczowe jest zawiadomienie służb.
- Po tej rozmowie zadzwoniliśmy na numer alarmowy, a mężczyzna cały czas nie odstępował samochodu, próbując jakkolwiek go ruszyć - opisywała sytuację redakcji Kontaktu 24.
Według kobiety, jeszcze przed przyjazdem służb świadkowie zauważyli pociąg nadjeżdżający od strony Oławy. Zaczęli więc dawać wspomniane sygnały świetlne.
- Ten pan cały czas nie chciał zostawić auta, wszyscy inni odsunęli się poza szlaban, który zaczął się opuszczać, a on jakby w szoku, cały czas myślał, że uda mu się wyciągnąć samochód. Krzyczeliśmy do niego, żeby zostawił samochód i ratował siebie, ale zamiast tego zaczął świecić światłami pojazdu - opisuje czytelniczka.
- W pewnej chwili podbiegł do niego mój tata, który chciał go odciągnąć, ale nawet to nie pomogło, więc zaczęłam krzyczeć do niego, aby wracał. Na szczęście po chwili zorientowaliśmy się, że pociąg zaczął zwalniać. Maszynista musiał zobaczyć nasze znaki i zdążył się zatrzymać - zaznaczyła.
Kierowca tłumaczył się pomyłką
Po chwili na miejscu zjawiła się policja. Według naszej czytelniczki, kierowca tłumaczył, że nie jest stąd, pomylił drogę i skręcił na tory.
Ostatecznie zdecydowano, że pociąg może przejechać, mimo samochodu wciąż stojącego na torach. Pani Karolina nagrała ten moment.
Zdarzenie potwierdził aspirant Rafał Dziuba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu.
- O godzinie 22.41 otrzymaliśmy zgłoszenie o samochodzie, który utknął na torach koło miejscowości Zielęcice. Jak się okazało, kierowca auta zjechał z przejazdu kolejowego na tory, gdzie pojazd się zaklinował. Na miejsce zadysponowano jeden zastęp strażaków, których działania polegały przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz pomocy przy wyciągnięciu samochodu z torowiska - wyjaśnił.
- Na czas trwania działań zatrzymany został ruch pociągów, w zdarzeniu nie było osób poszkodowanych. Auto udało się wyciągnąć - powiedział.
Jak przekazała Marta Białek z zespołu prasowego opolskiej policji, kierowca był trzeźwy. – Żeby usunąć pojazd potrzebna była straż, natomiast na szczęście nic się nie stało i nie doszło do żadnego zderzenia. Interwencja zakończyła się tym, że mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 300 złotych – poinformowała rzeczniczka.
Źródło: Kontakt24 / tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/ Karolina