Policjanci z Prudnika otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonych mieszkańców jednej z miejscowości na terenie powiatu, którzy zauważyli biegającego wychudzonego psa.
"Zwierzę było w bardzo złym stanie - odwodnione, wychudzone i wyraźnie przestraszone. Pies trząsł się na widok ludzi, co wskazywało na jego skrajne zaniedbanie i cierpienie" - informuje prudnicka policja.
Funkcjonariusze zaopiekowali się zwierzęciem oraz ustalili właściciela psa. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec gminy Prudnik.
"Mężczyzna wyjechał na dwa tygodnie, pozostawiając suczkę bez jakiejkolwiek opieki. Mundurowi dotarli do posesji, gdzie miała przebywać suczka. Znajdowała się tam jedynie miska ze spleśniałym jedzeniem i pojemnik, w którym już od dawna nie było wody" - opisali policjanci w komunikacie.
Pies trafił do nowych opiekunów, którzy zapewnili mu odpowiednie warunki.
Usłyszał zarzuty
Wobec nieodpowiedzialnego właściciela wszczęto postępowanie. Mężczyzna usłyszał zarzuty z art. 77 Kodeksu wykroczeń oraz art. 35 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt, które dotyczą niewłaściwego traktowania i znęcania się nad zwierzętami. Teraz grozi mu kara do trzech lat więzienia.
22-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak nie był w stanie wyjaśnić śledczym, dlaczego pozostawił psa bez opieki nad tak długi czas.
Decyzją sądu wobec 22-latka zastosowano środek zapobiegawczy - dwuletni zakaz posiadania zwierząt oraz karę grzywny.
Autorka/Autor: SK/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Prudnik