Policjanci z Brzegu (woj. opolskie) otrzymali zgłoszenie o kradzieży skutera inwalidzkiego. Mundurowi zatrzymali 14-latka, który jest podejrzewany o zabranie pojazdu spod klatki schodowej. Chłopak zaprosił swoich kolegów na przejażdżkę skuterem, powiedział im, że jest to prezent od dziadka. Sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.
28 lipca do policji w Brzegu wpłynęło zgłoszenie o kradzieży skutera inwalidzkiego od 71-letniego właściciela. Starsza aspirant Patrycja Kaszuba, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Brzegu, powiedziała, że senior wyjaśnił funkcjonariuszom, że zawsze zostawia swój pojazd przed klatką schodową. - Mężczyzna był zdziwiony, że ktokolwiek go zabrał - dodała.
Wartość sprzętu oszacowano na trzy tysiące złotych. Jeszcze tego samego dnia do dyżurnego oficera zadzwonił mężczyzna, który zgłosił, że widzi jak nastoletni chłopak jeździ na skuterze inwalidzkim. Z informacji, która ukazała się na jednym z lokalnych portali internetowych dowiedział się, że skuter jest prawdopodobnie skradziony.
"Na miejsce natychmiast pojechali mundurowi. Tam zastali grupę młodzieży, która na widok policjantów rozbiegła się. Funkcjonariusze szybko też zauważyli nastolatka i skuter odpowiadający opisowi" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Po krótkim pościgu 14-latek został zatrzymany, a skuter zabezpieczony.
Skuter miał być prezentem od dziadka
Mundurowi dowiedzieli się, że nieletni był na ucieczce z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Policjantom powiedział, że dzień wcześniej wieczorem miał ukraść skuter spod klatki schodowej poszkodowanego. Potem zaprosił swoich znajomych na przejażdżkę. 14-latek powiedział kolegom, że skuter dostał w prezencie od swojego dziadka. Nie wyjawił jednak dlaczego zabrał pojazd spod bloku.
Chłopak trafił do policyjnej izby dziecka. 71-latek odzyskał swój skuter. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Źródło: tvn24.pl, Policja Opolska
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock