Donald Tusk przybył do Helsinek prosto ze szczytu w Berlinie. W stolicy Finlandii we wtorek spotka się z przywódcami m.in. Szwecji, państw bałtyckich, Rumunii i Finlandii w ramach szczytu wschodniej flanki UE. Będzie to pierwsze spotkanie tego formatu. Ma być poświęcone większemu zaangażowaniu Unii w bezpieczeństwo państw regionu.
- Format, w jakim się spotykamy (...) jest absolutnie kluczowy z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski - zaznaczył premier w rozmowie z dziennikarzami w Helsinkach. Powiedział też, że zabezpieczenie wschodniej flanki - wspólnie z państwami graniczącymi z Rosją albo mającymi z nią problemy, na przykład na Bałtyku - powinno opierać się na współpracy.
Tusk powiedział również, że uczestniczy w spotkaniach z państwami wschodniej flanku UE "z wielką satysfakcją". - One naprawdę realnie zmniejszają zagrożenie ze strony Rosji. One także pomagają Polsce, Finlandii i innym państwom z tego formatu, mówię tu o Szwecji, oczywiście o państwach bałtyckich, o Rumunii - dodał.
Tusk o ścianie antydronowej
Mówił też, że rozmowy pomagają w wykorzystaniu środków europejskich na rzecz ochrony wschodniej granicy. Wspomniał przy tym o Narodowym planie bezpieczeństwa "Tarcza Wschód", realizowanym w Polsce w związku z wojną w Ukrainie i zagrożeniem rosyjskim.
- W tej chwili inwestujemy w to naprawdę miliardy złotych. Dla nas było bardzo ważne, aby to był wspólny obowiązek europejski i ten format, w którym uczestniczą państwa skandynawskie, bałtyckie i Polska, a także Rumunia, bardzo ułatwia nam działanie na forum międzynarodowym, jeśli chodzi o wsparcie tej inicjatywy - ocenił prezes Rady Ministrów.
- Naszym celem jest zbudowanie najnowocześniejszej, skutecznej ściany antydronowej. Takiej ściany nasyconej technologią, aby zagrożenie ze strony Rosji nie było tak dokuczliwe, jak jest w tej chwili - zaznaczył.
Premier o reakcji Rosjan na szczyt w Berlinie
W rozmowie z dziennikarzami premier ponownie poruszył też kwestię szczytu w Berlinie. Jego zdaniem reakcja Rosji na poniedziałkowe spotkanie i oświadczenie europejskich liderów "nie jest szczególnie zachęcająca". - Tak jak wczoraj po spotkaniu mówiłem, że jestem ostrożnym optymistą, to mogę dzisiaj to samo powiedzieć, ale (że jestem - red.) bardziej ostrożnym niż optymistą, jeśli chodzi o reakcję Rosjan - powiedział Tusk.
Podkreślił, że kluczową, najtrudniejszą i najbardziej bolesną kwestią z punktu widzenia nie tylko Kijowa, ale całej Europy jest dyskusja o ewentualnych ustępstwach terytorialnych Ukrainy. - Tutaj bardzo trudno będzie pewnie znaleźć jakiś kompromis - zaznaczył.
Powiedział też, że prawdziwym osiągnięciem szczytu w Berlinie i dni go poprzedzających jest to, że "wszyscy wreszcie siedzą razem po jednej stronie: Amerykanie, Ukraińcy i Europa". Dodał, że taka postawa może zwiększyć skuteczność presji na Rosję w kwestii przerwania ognia, a docelowo zakończenia wojny. Zastrzegł jednak, że jest to nadal bardzo skomplikowany proces.
Szczyt w Helsinkach
W ramach szczytu w Helsinkach zaplanowano m.in. sesje robocze poświęcone wsparciu UE dla państw wschodniej flanki Unii oraz przyszłości bezpieczeństwa w regionie. W planach jest także popołudniowa wspólna konferencja obecnych na szczycie przywódców.
Tematem rozmów będzie też wzrost zagrożenia ze strony Rosji, a także potrzeba reagowania na nie poprzez większe zaangażowanie wspólnoty europejskiej i instytucji unijnych w inwestycje obronne w państwach wschodniej flanki.
Autorka/Autor: ms/kab
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara