Policjanci ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie), pod nadzorem prokuratury, wyjaśnią okoliczności niedzielnej tragedii na jeziorze Świętajno. Bliscy 34-latka zgłosili, że nie wrócił do domu, a na tafli pobliskiego zbiornika zauważyli załamany lód.
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę (2 marca) na jeziorze Świętajno. Do dyżurnego szczycieńskiej komendy trafiło zgłoszenie o mężczyźnie, który nie wrócił do domu, a jego bliscy zauważyli załamaną taflę lodu na jeziorze w pobliżu domu zaginionego.
"We wskazanym miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, które prowadziły poszukiwania 34-letniego mieszkańca gminy Jedwabno. Przed godziną 18:00 w odległości około 60 metrów od linii brzegowej ratownicy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego w Olsztynie ujawnili ciało mężczyzny, które wydobyli na powierzchnię" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Pod nadzorem prokuratury, funkcjonariusze przeprowadzili czynności na miejscu zdarzenia i wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
ZOBACZ TEŻ: Pod 10-latkiem załamał się lód, wpadł do lodowatej wody. Uratowały go dwie 17-latki
Autorka/Autor: MR/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Szczytno