Sąd Rejonowy w Olsztynie pokazał dziś animację przygotowaną przez jednego z biegłych analizujących przebieg wypadku, o spowodowanie którego oskarżony jest znany łódzki prawnik Paweł Kozanecki. W tragedii, do której doszło we wrześniu 2021 roku, zginęły dwie kobiety. Z przedstawionych nagrań wynika, że prawnik na chwilę przed wypadkiem zjechał ze swojego pasa ruchu i czołowo zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka osobowym audi. - Kobiety jadące w pojeździe nie miały szans na uniknięcie wypadku - ocenił jeden z powołanych biegłych.
Okoliczności wypadku, do którego doszło 26 września 2021 roku na trasie Barczewo - Jeziorany, badało dwóch niezależnych ekspertów z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych. - Wyniki ich pracy były zbieżne. Nie ulega wątpliwości, że oskarżony opuścił swój pas ruchu i doprowadził do zderzenia - mówił redakcji tvn24.pl przed salą rozpraw mecenas Karol Rogalski, reprezentujący rodziny zmarłych kobiet. W opinii prawnika proces już dawno powinien się zakończyć. - Wszystkie zgromadzone w sprawie dowody są jednoznaczne. Oskarżony i jego obrońcy starali się znaleźć jakikolwiek dowód, żeby podważyć przyjętą wersję zdarzeń. W mojej opinii zrobili to nieskutecznie - zaznaczył prawnik.
Sędzia Anna Pałasz jeszcze przed zamknięciem przewodu sądowego zaprezentowała na sali rozpraw wizualizację przygotowaną przez jednego z biegłych odtwarzających przebieg tragedii. Na animacji widać, że czarne auto, reprezentujące pojazd mecenasa Pawła Kozaneckiego (zgodził się na podawanie pełnych danych i prezentowanie jego wizerunku), zajechało drogę audi jadącemu z naprzeciwka.
- Serce mi zamarło, kiedy to oglądałam. Mam nadzieję, że ten koszmar się wreszcie skończy - powiedziała nam na sądowym korytarzu siostra jednej z ofiar podczas przerwy.
Po prezentacji nagrania przygotowanego przez biegłych sąd odroczył termin rozprawy do 9 marca. Wcześniej przychylił się do wniosku obrony mecenasa Kozaneckiego, która zawnioskowała o kolejną opinię biegłego. Chodzi o ekspertyzę z zakresu medycyny sądowej, na podstawie której jednoznacznie będzie można rozstrzygnąć, czy kobiety jadące w audi miały zapięte pasy.
Co wynika z danych?
Biegli przygotowywali swoje ekspertyzy na podstawie śladów zabezpieczonych na miejscu wypadku oraz zapisów z rejestratora zainstalowanego w mercedesie Kozaneckiego. Z danych wynika, że bezpośrednio przed zderzeniem mercedes przyspieszał - z około 60 do około 66 km/h. Biegli wskazali, że pięć sekund przed wypadkiem auto kierowane przez mecenasa Kozaneckiego było odchylone w lewo od kierunku jazdy na wprost.
- Koło kierownicy było ustawione pod kątem 10 stopni w lewo od położenia do jazdy na wprost - raportował biegły w przeprowadzonej analizie.
Trzy i pół sekundy przed zderzeniem skręt miał pogłębić się w lewo do 22 stopni. Ostatnie półtorej sekundy to skręt powrotny - w prawo. - Zwrot koła kierownicy do wartości 12 stopni - wskazał.
Biegły oszacował, że w momencie zderzenia audi jechało z prędkością 64 km/h. Ograniczenie w miejscu wypadku wynosi 70 km/h.
Bez szans na reakcję
Na tvn24.pl już wcześniej przytaczaliśmy wnioski płynące z jednej z przygotowanych opinii. W ekspertyzie Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji czytamy, że wina mecenasa Pawła Kozaneckiego jest bezsporna, bo to on zajechał drogę kobietom jadącym z naprzeciwka.
Na pasie, po którym jechało audi, znaleziono rozrzucony piasek. Biegły stwierdził, że odpadł on z lewych, przednich nadkoli obu pojazdów w momencie zderzenia. Oprócz tego ekspert zwrócił uwagę na ślady kół mercedesa. Ich początek znajdował się na pasie ruchu samochodu pokrzywdzonych, w okolicy miejsca zderzenia. Ślady te przechodziły na pas ruchu, po którym powinien jechać mercedes i kończyły się w okolicy jego kół, gdzie się zatrzymał.
Biegły uznał, że powypadkowe ułożenie pojazdów też nie pozostawia wątpliwości, że to łódzki adwokat zjechał ze swojego pasa ruchu i doprowadził do wypadku - kierowany przez niego mercedes został po wypadku obrócony w przeciwnym ruchu do wskazówek zegara, a audi wpadło do przydrożnego rowu.
Według eksperta z CLKP kobieta, której łódzki prawnik zajechał drogę, nie miała żadnych szans na reakcję. W treści ujawnionej przed sądem opinii ekspert wskazał, że na prawidłową ocenę zagrożenia i podjęcia działań obronnych ludzki organizm potrzebuje od 0,8 do 1 sekundy. Biegły z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji zaznaczył, że nawet jeżeli w tym czasie kierująca audi zdążyłaby nacisnąć hamulec, to potrzebne by były dodatkowe 0,3 sekundy, żeby system zaczął działać.
Szokujące słowa mecenasa
Do tragedii doszło, kiedy mecenas Paweł Kozanecki wracał z żoną i czteroletnim synem z wesela. W drugim aucie jechały dwie kobiety - 53- i 67-letnia. Tamtego popołudnia wyruszyły odwiedzić rodzinę (dzieci zmarłych kobiet są małżeństwem).
Sprawa stała się głośna po tym, jak adwokat zamieścił w internecie film, w którym stwierdził, że kobiety z audi zginęły, bo "jechały trumną na kołach". Adwokat radził, że lepiej jest uzbierać lub zapożyczyć się na lepszy samochód.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl