Trzem osobom postawiono zarzuty dotyczące znęcania się nad zwierzętami w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Radysach na Mazurach. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu. Śledztwo trwało ponad cztery lata.
Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski, zarzuty postawiono dwóm osobom zarządzającym schroniskiem oraz lekarzowi weterynarii, który sprawował opiekę weterynaryjną nad zwierzętami.
Czytaj też: Sąd uchylił areszt dla zarządców schroniska w Radysach. Są podejrzani o znęcanie się nad zwierzętami
Przekazał też, że akt oskarżenia przeciwko 66-letniemu Zygmuntowi D., 37-letniemu Danielowi D. i 42-letniemu Bartłomiejowi K. skierowano do Sądu Rejonowego w Piszu. Są oni oskarżeni m.in. o znęcanie się nad zwierzętami znajdującymi się w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Radysach w gminie Biała Piska.
Sprawa schroniska w Radysach
O sprawie schroniska, które aktywiści od lat nazywali "mordownią", stało się głośno w czerwcu 2020 r. po przeprowadzeniu przez prokuraturę przeszukań i oględzin w schronisku w Radysach, w którym przebywało ponad tysiąc zwierząt. Według śledczych znaleziono wówczas 10 nieżywych psów, a 70 wymagających leczenia zostało przekazanych m.in. do klinik weterynaryjnych. Pozostałe trafiły z czasem do innych instytucji zajmujących się opieką nad zwierzętami.
W ocenie olsztyńskiej prokuratury Zygmunt D. i Daniel D. od czerwca 2010 r. do czerwca 2020 roku, prowadząc działalność gospodarczą w postaci schroniska dla bezdomnych zwierząt w Radysach, wspólnie i w porozumieniu znęcali się nad zwierzętami m.in. w ten sposób, że zadawali oraz świadomie dopuszczali do zadawania im bólu i cierpień przez osoby zajmujące się zwierzętami na terenie schroniska. Oskarżono ich, że działali ze szczególnym okrucieństwem, powodując nadmierne cierpienie fizyczne i psychiczne zwierząt. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zwierzęta były zamęczane
Tego przestępstwa mieli dopuścić się poprzez utrzymywanie psów i kotów w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, a w szczególności bez zapewnienia odpowiedniej opieki weterynaryjnej, utrzymywanie zwierząt w stanie nieleczonej choroby oraz niezapewnienie szczepień.
Według ustaleń śledztwa, zwierzęta były przetrzymywane w nadmiernej ciasnocie i niewłaściwym pomieszczeniu, bez zapewnienia odpowiedniej kwarantanny oraz personelu posiadającego wiedzę i kwalifikacje z zakresu opieki nad zwierzętami. Nie miały też właściwego schronienia przed warunkami atmosferycznymi i przebywały na terenie, na którym narażone były na uszkodzenie ciała.
W ocenie prokuratury były też utrzymywane bez odpowiedniego pokarmu i wody przez okres "wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku".
Nielegalne posiadł broń
Jak podała prokuratura, Zygmunt D. odpowie ponadto za nielegalne posiadanie amunicji, a Daniel D. - za kierowanie gróźb bezprawnych w celu wywarcia nacisku na świadka.
Natomiast Bartłomieja K. oskarżono o to, że od kwietnia 2019 r. do czerwca 2020 r. - będąc zatrudnionym jako lekarz weterynarii w schronisku w Radysach - znęcał się nad zwierzętami poprzez dokonywanie na nich zabiegów i operacji chirurgicznych niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, w sposób sprawiający im ból, a także utrzymywanie zwierząt m.in. w warunkach nieleczonej choroby, bez udzielania im niezbędnej pomocy lekarsko-weterynaryjnej.
Według śledczych prowadził też nieprawidłową, nieefektywną profilaktykę i opiekę weterynaryjną w zakresie zwalczania pasożytów, czym stworzył zagrożenie dla zdrowia osób opiekujących się zwierzętami w schronisku. Grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Wobec oskarżonych Zygmunta D. i Daniela D. w początkowym okresie śledztwa zastosowano tymczasowe aresztowanie, które potem - decyzją sądu - zmieniono na dozór policji i poręczenie majątkowe.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN