Warszawska prokuratura postawiła zarzuty korupcji sędziemu Ryszardowi S., który miał pomagać Henrykowi Stokłosie w uzyskiwaniu korzystnych wyroków w sprawach podatkowych, pisze "Życie Warszawy".
Według śledczych, emerytowany sędzia miał przyjąć od Stokłosy 40 tys. zł łapówki. Choć sąd dyscyplinarny już w czerwcu prawomocnie uchylił Ryszardowi S. immunitet sędziowski, to prokuratorzy nie mogli postawić mu zarzutów, bo sędzia chorował. W końcu się udało. - Zarzuty zostały ogłoszone. Ryszard S. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – powiedziała "ŻW" prokurator Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Ryszard S. obecnie jest na emeryturze. Wcześniej pełnił jednak wysoką funkcję w poznańskim sądzie – od 1987 roku był prezesem ówczesnego ośrodka zamiejscowego Naczelnego Sądu Administracyjnego. Właśnie w tym okresie – jak wynika z zebranych przez śledczych dowodów – Ryszard S. miał za łapówki załatwić korzystne dla Henryka Stokłosy i jego firm wyroki w sprawach podatkowych.
Według nieoficjalnych informacji (prokuratura wciąż nie ujawnia treści zarzutów, jakie postawiła sędziemu), były senator miał wręczyć Ryszardowi S. dwukrotnie 20 tysięcy złotych. Pieniądze miały być mu przekazane m.in. jesienią 1999 roku w należącym do firmy Stokłosy ośrodku szkoleniowym. Pośrednikiem w przekazaniu łapówki był – według śledczych – Marian J., zaufany Stokłosy i jego doradca finansowy.
Świadkiem przekazywania pieniędzy miała być również była urzędniczka Ministerstwa Finansów Elżbieta Z. Za to, że pomogła dotrzeć Stokłosie do wpływowego sędziego, miała otrzymać 15 tysięcy złotych.
Co były senator zyskał dzięki zapłaceniu sędziemu łapówki? Według śledczych, bardzo dużo. Ryszard S. miał przeciągnąć sprawę podatkową Stokłosy do momentu, aż wielomilionowa należność podatkowa, którą biznesmen musiałby zapłacić fiskusowi, po prostu się przedawniła.
- Wobec sędziego nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych – mówi prokurator Mazur. Prokuratura tego chciała, ale sąd dyscyplinarny, który uchylił sędziemu immunitet, nie zgodził się na to ze względu na jego stan zdrowia. Sędziego Ryszarda S. obciążyła w śledztwie była urzędniczka resortu finansów oraz doradca finansowy Stokłosy.
Gdzie jest Stokłosa? Co o zarzucie sądzi sam były senator – nie wiadomo, bo wciąż się ukrywa. Jest ścigany międzynarodowym listem gończym, a od niedawna również Europejskim Nakazem Aresztowania. Prokuratura chce postawić biznesmenowi aż 22 zarzuty – już nie tylko korumpowania poznańskiego sędziego i urzędników Ministerstwa Finansów, ale również zarzuty innego rodzaju. Dotyczą one pozbawienia wolności swoich pracowników, stosowania wobec nich gróźb, wymuszenia zwrotu długu, oszustwa i przywłaszczenia znacznych sum.
Śledczy będą mogli to zrobić jednak dopiero wtedy, gdy Stokłosa zostanie ujęty (były senator ukrywa się od stycznia). Jego poszukiwania prowadzi specjalna policyjna grupa oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Początkowo pojawiły się sugestie, że Henryk Stokłosa uciekł do Ameryki Południowej i tam się ukrył.
Źródło: "Życie Warszawy"