Całą noc strażacy dogaszali pożar w Chińskim Centrum Handlowym w Wólce Kosowskiej koło Nadarzyna. - Sytuacja jest opanowana, ale ogień wciąż się pojawia, gdy strażacy metr po metrze przeszukują pogorzelisko, stertę ubrań sięgającą nawet półtora metra - relacjonuje z Wólki reporter TVN24. Nad halą wciąż unosi się dym, strażacy przypuszczają, że spędzą wśród zgliszczy jeszcze całą niedzielę.
Przed halą już czekają kupcy, mają nadzieję wejść do środka jeszcze rano. W sobotę późnym popołudniem części kupców, którzy mieli towar w hali, pozwolono wejść do środka, by zabezpieczyć to, czego nie pochłonął ogień. Straty wstępnie szacuje się na kilka milionów złotych.
Informacja o pożarze dotarła do Komendy Państwowej Straży Pożarnej o godz. 5.35. W miejsce zdarzenia natychmiast wysłano strażackie wozy bojowe. Z ogniem walczyło 25 zastępów strażaków. Po kilku godzinach akcji gaśniczej strażakom udało się ugasić pożar na parterze i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się na kolejne budynki. Jednak w wyniku nagromadzenia ogromnej ilości towarów łatwopalnych dogaszanie pierwszego piętra, które niemal w całości zostało zniszczone trwało do późnych godzin nocnych.
Przyczyny pożaru zbada komisja
W akcji gaśniczej uczestniczyło ponad stu strażaków. Wstępnie stwierdzono, że przyczyną wybuchu ognia było zwarcie instalacji elektrycznej. Wiadomo już, że pożar pojawił się wewnątrz budynku. Jak podkreślają strażacy dzięki sprawnej akcji gaśniczej nie spłonął cały zgromadzony w hali towar. Na początku tygodnia przyczyny pożatu zacznie badać specjalnie powołana w tym celu komisja.
Świadkowie: pożar wybuchł o 4.30
Według świadków pożar wybuchł już ok. 4.30, jednak straż pożarna pierwsze zgłoszenie otrzymała dopiero godzinę później. - Strażacy dotarli na miejsce, kiedy pożar był już w zaawansowanej fazie - mówi st. bryg. Andrzej Ratyński, zastępca Komendanta Wojewódzkiej Straży Pożarnej. - Ogień zajął połowę budynku jednej z czterech hal i dach łączący całość centrum handlowego. Strażacy zdołali opanować sytuację na tyle, by ogień nie przenosił się na dalsze części budowli - mówił strażak.
Wchodzili w ogień, by ratować towar
Dodatkowo akcję gaśniczą utrudniali właściciele stoisk zlokalizowanych w hali. - Mimo zagrożenia i dużej temperatury wchodzili do boksów i wyciągali swoje towary. To poważnie utrudniło nam akcję gaśniczą. Dopiero przybyli na miejsce policjanci zdołali zapanować nad sytuacją - mówi Ratyński.
Na miejscu powołano sztab kryzysowy. Z pożarem od rana walczyli strażacy z powiatu piaseczyńskiego, ale także z pruszkowskiego, grójeckiego i z Warszawy.
W halach znajdowały się produkty, które dość łatwo płonią, w tym odzież i kosmetyki.
Utrudnienia na drodze
Pożar hali spowodował poważne utrudnienia w ruchu. W okolicach Nadarzyna tworzyły się ogromne korki. Zablokowane przez kilka godzin były drogi wylotowe z Warszawy na Kraków i Katowice.
Wielkie centrum handlowe
Giełda Towarów Azjatyckich Biznes Chiny znajduje się w odległości ok 25 km na południe od centrum Warszawy w stronę Radomia. Jest to największe miejsce dystrybucji towarów z Chin i Azji.
Centrum rozpoczęło swoją działalność we wrześniu 1994 roku. Ulokowane jest na pow. 200 tys. m2. Składa się z: 5 budynków handlowych 3 hal magazynowych oraz hotelu.
We wszystkich obiektach Centrum znajduje się ponad 650 pawilonów handlowych o powierzchni od 75 do 249 m2 każde.
eko, nsz, aga /sk, kwj, iga
Źródło: Kontakt TVN24