Przez podstawione osoby lokalny układ polityczno-urzędniczo-biznesowy próbował zagarnąć majątek rodziny porwanego Krzysztofa Olewnika. Jedną z takich osób mógł być Andrzej Ł. - pisze "Rzeczpospolita".
Andrzej Ł. - jeden z kontrahentów firmy Włodzimierza Olewnika - zaproponował mu współpracę na krótko przed uprowadzeniem jego syna. Potem niewiele brakowało, by przejął jego firmę za długi. Ten m.in. wątek, mogący wiązać się z uprowadzeniem syna biznesmena, jest szczegółowo badany przez olsztyńskich śledczych - ustaliła "Rz".
- Andrzejowi Ł. postawiliśmy zarzut wyłudzenia od rodziny Olewników 160 tys. zł w zamian za obietnicę pomocy w znalezieniu syna - mówi "Rz" Cezary Kamiński, szef Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Źródło: "Rzeczpospolita"