Ewa Ewart, dziennikarka TVN24 i autorka filmów dokumentalnych, została wyróżniona Nagrodą Specjalną im. księcia Rainiera III podczas uroczystej gali na Festiwalu Telewizyjnym w Monte Carlo. Wyróżnienie otrzymała za swój dokument "Do ostatniej kropli", który opowiada o jednym z największych zagrożeń dla cywilizacji ludzkiej, jakim jest narastający kryzys niedoboru słodkiej wody. W porannej rozmowie w TVN24 podzieliła się swoim wrażeniami z gali oraz tym, jak powstawał dokument.
Ewa Ewart otrzymała nagrodę podczas uroczystej ceremonii w Grimaldi Forum. Nagroda Specjalna została stworzona przez księcia Monako Alberta II na cześć księcia Rainiera III, założyciela festiwalu. Przyznawana jest najlepszemu filmowi dokumentalnemu poruszającemu kwestie środowiskowe.
Oficjalna selekcja jest przeprowadzana przez Fundację Księcia Alberta II. Laureata Nagrody Specjalnej im. księcia Rainiera III wybiera honorowy prezydent festiwalu, czyli właśnie książę Albert II.
Ewa Ewart gościem TVN24
Ewa Ewart był gościem poranka w TVN24. Jak powiedziała, dokument "Do ostatniej kropli" został doceniony głównie ze względu na przekaz, który jest jasny i oczywisty.
- Jest to film, który z jednej strony ma mroczny przekaz, ale jednocześnie jest tam spory ładunek i doza optymizmu. Na tym mi bardzo zależało. Liczę, że ten film, a przede wszystkim jego bohaterowie zainspirują ludzi na poziomie organicznym. To nie są decydenci ani politycy wydający ustawy, które szkodzą. W tym filmie jest pokazana praca u podstaw ludzi, którzy żyją z tymi rzekami i rozumieją ich problemy. Oni podwijają rękawy i działają - przyznała Ewa Ewart.
Dodała, że bohaterowie tego filmu to niezwykle inspirujące postacie. - Liczę, że za nimi pójdzie jakaś krytyczna masa, że nastąpi punkt przełomowy, w którym ludzie zdadzą sobie sprawę, że nie ma co liczyć na decydentów, ponieważ ich działania ograniczają się do tu i teraz - podkreśliła Ewart.
Kluczem są bohaterowie
Autorce zależało przede wszystkim na tym, by nie uderzać w widza tylko negatywną informacją. - Wystarczy pokazać, uświadomić, że mamy moc sprawczą. Jest tylu wspaniałych ludzi, którzy działają - dodała dziennikarka i zaznaczyła, że stara się poszukiwać w swoich filmach takich bohaterów, by opowiadać ważny temat właśnie poprzez ich historie.
- Dobry bohater, z którym widz będzie się identyfikował, obroni najbardziej misyjny temat, który może nie jest porywający, ale trzeba go opowiedzieć. Widz identyfikuje się nie tyle z tematem, co z bohaterem. Skupienie się, zbudowanie i wyłuskanie pozytywnego bohatera jest pewnym aktem prowokacji wobec tej całej bezczynnej i bezrefleksyjnej masy - przyznała.
Autorka dokumentu zapytana o to, w jaki sposób dobiera bohaterów do swoich produkcji, nie była w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. - Stoi za tym ogromna, mrówcza praca. To godziny spędzone na researchu. Zwykle sięgam po bardzo wiele źródeł, bardzo różnorodne źródła. Zawsze rozmawiam też z innymi ludźmi wokół danego tematu, wypytuję się. To też kwestia praktyki - powiedziała Ewa Ewart.
Dokument "Do ostatniej kropli"
"Do ostatniej kropli" opowiada o jednym z największych zagrożeń dla cywilizacji ludzkiej, jakim jest narastający kryzys niedoboru słodkiej wody. Rzekami-bohaterkami filmu są m.in. Odra, Sarno we Włoszech, Vjosa w Albanii czy Magpie w Kanadzie.
Dokument ujawnia globalne koszty i konsekwencje niszczenia przyrody "w imię postępu". To historia o bezsilności i desperacji, ale też o determinacji i nadziei. Opowiada nie tylko o rzekach, ale także o ludziach, którzy starają się ratować rzeki oraz uświadamiać, dlaczego problem jest tak ważny.
CZYTAJ TEŻ: Wysychające koryta rzek w całej Europie. "Będzie tylko gorzej" Zdjęcia do "Do ostatniej kropli" były kręcone w Kanadzie, Holandii, Włoszech, Szwajcarii, Albanii i Polsce. Ich autorami są Mateusz Kruszelnicki i Wiktor Strumiłło (dron). Koproducentem jest TVN24.
Źródło: tvn24.pl