Rodzice mogą rządzić szkołą; wpływać na jej budżet, plan lekcji i zajęcia dodatkowe. To ogromna władza, z której... wielu dorosłych nie potrafi skorzystać.
W tym roku po raz pierwszy muszą w każdej szkole powstać rady rodziców, które mają nowe, większe, gwarantowane ustawą uprawnienia. Rodzice stają się drugą siłą zaraz po dyrekcji. Rady miały zostać wybrane do końca września. W ich skład wchodzi jeden rodzic z każdej klasy. Jak często będą się spotykać i w jakiej formie współpracować z dyrektorem, zależy już od nich samych. O czym mogą decydować? O pieniądzach. Rady opiniują budżet szkoły. Podpowiedzą dyrektorowi, czy lepiej kupić pomoce szkolne, czy np. zrobić remont sali gimnastycznej - zauważa gazeta.
Drugim zadaniem jest tworzenie programu wychowawczego szkoły. Rodzice mogą wpływać na rodzaj kar i nagród dla uczniów, profil klas, wprowadzanie zajęć dodatkowych z języków obcych, a nawet tak banalnych zasad jak obowiązek noszenia kapci. Małgorzata Palanis z podlaskiego kuratorium oświaty mówi: - Dyrektor ma ostatnie słowo, ale nie może bagatelizować pomysłów rodziców. I jak wygląda zaangażowanie mam i ojców? Blado.
Źródło: "Metro"