"Mamy stały kontakt z Caritas i wieloma innymi placówkami, którym oddajemy nadwyżki pieczywa" – mówi Felicja Popiel, główna księgowa Spółdzielni Piekarskiej i Ciastkarskiej w Krakowie. Niestety, wciąż jednak w bardzo wielu sklepach i piekarniach chleb, który nie został sprzedany jest niszczony - pisze "Dziennik Polski".
- Zdarzały się takie sytuacje, że sklepy odmawiały pomocy, obawiały się przekazywać nam chleb i pieczywo – mówi brat Bernard, zakonnik ze wspólnoty św. Brata Alberta. – Teraz, latem jest nieco lepiej. Najgorszy okres to jednak zima, kiedy zgłasza się do nas najwięcej potrzebujących, a bochenek, to ich nadzieja.
W krakowskim supermarkecie Alma Market wszystkie niesprzedane produkty zbożowe są zwracane piekarzom. – Możemy im zwrócić resztki chleba i pieczywa, które nam pozostały – podkreśla Piotr Urbański, dyrektor handlowy Alma Market.
W innych sklepach sytuacja wygląda nieco inaczej. Zdarzają się takie, gdzie niesprzedane produkty są niszczone. – Staramy się tak planować zamówienie, by nic nam nie pozostało. Wiemy, jak sprzedają się konkretne produkty i dopasowujemy do nich naszą produkcję – mówi Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzecznik prasowy supermarketu Real.
Największym problemem dla producentów jest podatek od darowizny. – Są jednak problemy rozliczeniowe. Opodatkowanie jest utrudnieniem dla ewentualnych darczyńców, dlatego organizujemy kwesty, zbiórki, podczas których wiele pieczywa przekazują nam sklepy. To znacznie łatwiejszy proces – twierdzi Maksymilian Morawiecki, sekretarz Caritas Archidiecezji Krakowskiej. – Część produktów musimy kupować, część przekazują nam darczyńcy. Cieszymy się z każdej, nawet niewielkiej pomocy - dodaje.
Źródło: Dziennik Polski