Armeński parlament zdecydował. "Bardzo ważny sygnał"

AdobeStock_914312700
Armenia decyduje o europejskiej przyszłości, rząd zatwierdził projekt ustawy o przystąpieniu do UE
Źródło: Reuters

Armeński parlament w drugim i ostatnim czytaniu przyjął ustawę o rozpoczęciu procesu akcesji państwa do Unii Europejskiej - przekazała agencja Armenpress. Minister do spraw Unii Europejskiej Adam Szłapka uważa, że to dopiero pierwszy krok. - Sama decyzja parlamentu Armenii, że jednak ten kraj widzi swoją przyszłość w Europie, a nie w objęciach Rosji, jest z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy ważna - przyznał.

Projekt ustawy został zainicjowany przez organizacje obywatelskie. Petycja wzywająca do rozpoczęcia procesu akcesyjnego zebrała około 60 tysięcy podpisów. W lutym 2025 roku armeński parlament przyjął projekt ustawy w pierwszym czytaniu. Agencja Reutera podkreślała wówczas, że przystąpienie Armenii do Unii Europejskiej nie byłoby łatwe, m.in. z uwagi na konflikt z Azerbejdżanem, który jest jednym z głównych dostawców gazu do państw Unii. Licząca prawie trzy miliony mieszkańców Armenia leży w południowo-zachodniej Azji, nie graniczy z żadnym państwem członkowskim UE.

W środę podczas głosowania w armeńskim parlamencie 64 deputowanych opowiedziało się za ustawą, a siedmioro przeciwko niej, Kilkoro przedstawicieli opozycji nie uczestniczyło w głosowaniu.

Konflikt armeńsko-azerbejdżański wybuchł z nową siłą jesienią 2023 roku, kiedy Baku podjęło ofensywę w separatystycznej republice Górskiego Karabachu, czyli enklawie zamieszkanej od stuleci przez Ormian. Mimo apeli Armenii, kierowanych do uznawanej od wielu lat za sojusznika Moskwy, rosyjskie siły rozjemcze nie podjęły żadnych działań. Wojska Azerbejdżanu zajęły Górski Karabach. Region musiało opuścić ponad 100 tysięcy Ormian.

Upadek Górskiego Karabachu stał się katalizatorem poważnych napięć społeczno-politycznych w Armenii (doszło do masowych protestów, którym towarzyszyły wezwania do dymisji rządu) oraz bezprecedensowych tarć między Erywaniem a Moskwą, która nie wywiązała się ze zobowiązań sojuszniczych. Rosja zrzucała odpowiedzialność na władze Armenii i nawoływała do zmiany władzy w tym państwie. Jednak rząd premiera Nikola Paszyniana nie został obalony, utrzymał również kurs obliczony na pogłębianie relacji z Zachodem.

W lutym 2024 roku Armenia zamroziła swój udział w kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), a w marcu ubiegłego roku zwróciła się do Rosji o zakończenie pracy rosyjskich funkcjonariuszy straży granicznej na lotnisku w Erywaniu. W tym samym czasie szef armeńskiej dyplomacji poinformował, że jego kraj "aktywnie rozważa" koncepcję wstąpienia do Unii Europejskiej.

Równolegle Armenia dążyła do zakończenia konfliktu z Azerbejdżanem, którego "gorąca" faza trwa - z przerwami - od końca lat 80. XX wieku, czyli od czasów na krótko przed rozpadem Związku Sowieckiego. W połowie marca resorty spraw zagranicznych obu państw poinformowały o uzgodnieniu treści porozumienia pokojowego. Ostatnie punkty tej umowy dotyczą zrzeczenia się wzajemnych roszczeń terytorialnych i uregulowania tego zagadnienia na poziomie międzynarodowym.

Szłapka: to dopiero pierwszy krok

Minister ds. UE Adam Szłapka pytany w środę o to, na ile realne jest przystąpienie Armenii do Unii Europejskiej, podkreślił, że przegłosowana ustawa to dopiero pierwszy krok na długiej drodze negocjacji i dostosowania się do wymogów europejskich, między innymi w kwestii otwartości gospodarki czy praworządności.

- Sama decyzja parlamentu Armenii, że jednak ten kraj widzi swoją przyszłość w Europie, a nie w objęciach Rosji, jest z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy ważna. Ale jest to też bardzo ważny sygnał dla społeczeństw europejskich, bo to pokazuje, że rzeczywistość, jaką stworzyliśmy w Europie, jest cały czas obiektem marzeń milionów ludzi na świecie - powiedział.

Dopytywany, zastrzegł, że "nie ma w ogóle na tym etapie rozmowy o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych". Dodał przy tym, że "na razie wszystko jest w rękach Armenii". - W naszym interesie jest to, żeby obszar stabilności, rozwoju gospodarczego i bezpieczeństwa był jak największy. - dodał.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: