Po wypadku w okolicach Łodzi, w którym zginął 50-latek, dwóch mężczyzn było poszukiwanych przez kilkanaście godzin. Na komendę policji, znajdującą się blisko 150 kilometrów od miejsca tragedii, przyszli sami. W sobotę usłyszeli zarzuty. Kierowca trafił do aresztu.