W Świnoujściu na terenie portu doszło do wypadku - spadła kabina suwnicy wraz z operatorem. Kabina - jak informowała straż pożarna - znajdowała się na wysokości 10 metrów. Dopiero po kilkunastu godzinach akcji udało się ściągnąć ją na ziemię. A służby potwierdziły śmierć mężczyzny.
- W Świnoujściu przy ul. Bunkrowej spadła kabina suwnicy wraz z operatorem - poinformował w czwartek wieczorem rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Szczecinie kpt. Tomasz Kubiak. - Kabina znajduje się na rampie na wysokości około 10 metrów - dodał.
Brak kontaktu z operatorem
- Operator został przygnieciony przez kabinę. Nie ma kontaktu z poszkodowanym. Brak jest też możliwości dotarcia do poszkodowanego - informował strażak.
Na miejsce wysłano cztery zastępy straży pożarnej. Skierowana została też Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego "Pająk" ze Szczecina. Akcję komplikowały trudne warunki atmosferyczne. Konieczne było ściągnięcie dźwigu. Na miejscu był także prokurator.
Mężczyzna nie żyje, sprawę bada prokuratura
Po godz. 13 w piątek wreszcie udało się opuścić kabinę i dotrzeć do poszkodowanego. Strażacy przekazali Alicji Rucińskiej, reporterce TVN24, że mężczyzna nie dawał oznak życia. Lekarz stwierdził zgon operatora suwnicy.
Przyczyny wypadku ustala policja i specjalna komisja powołana przez zarząd portu.
Źródło: TVN24 Szczecin, PAP
Źródło zdjęcia głównego: iswinoujscie.pl