Zielona Góra. Chcieli zabrać zagłówek z taksówki. Pobili kierowcę i odjechali jego autem

25-letni taksówkarz został napadnięty przez trzech mężczyzn, którzy zamówili u niego przejazd z Zielonej Góry do Stożnego (woj. lubuskie). Przy wysiadaniu zabrali zagłówek jednego z siedzeń. Po prośbie o zwrot przedmiotu, kierowca został pobity. Potem mężczyźni odjechali jego samochodem i porzucili auto parę kilometrów dalej. Trójka sprawców decyzją sądu trafiła na trzy miesiące do aresztu.

Do zdarzenia doszło 6 lutego w Zielonej Górze. Trzech młodych mężczyzn zamówiło taksówkę z jednej z aplikacji. Pojechali nią do pobliskiej miejscowości Stożne. Z relacji poszkodowanego 25-letniego taksówkarza wynika, że podczas kursu nic nie wzbudziło jego podejrzeń.

- Przy wysiadaniu z pojazdu mężczyźni zabrali z niego zagłówek. Kierowca zwrócił im uwagę i poprosił o oddanie rzeczy. Pasażerowie jednak zaczęli go bić. Następnie odjechali jego samochodem i porzucili auto parę kilometrów dalej - przekazała rzeczniczka policji w Zielonej Górze, podinspektor Małgorzata Stanisławska.

Sprawcy zabrali z samochodu pieniądze, telefon komórkowy i wideorejestrator.

Sprawą zajęła się prokuratura

W ciągu kilku godzin od przyjęcia zgłoszenia od poszkodowanego 25-latka zielonogórscy policjanci ustalili i zatrzymali sprawców. Są nimi mężczyźni w wieku 20-23 lat, mieszkańcy gminy Zielona Góra i powiatu krośnieńskiego.

"Dodatkowo jeden z nich - 21-latek - okazał się osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Zielonej Górze do odbycia kary pozbawienia wolności" - czytamy w policyjnym komunikacie.

ZOBACZ TAKŻE: Atak na taksówkarza podczas nocnego kursu. Podejrzany trafił do aresztu tymczasowego

Zatrzymani mężczyźni zostali przesłuchani, przedstawiono im zarzuty krótkotrwałego użycia pojazdu z użyciem przemocy wobec pokrzywdzonego. Grozi im do 10 lat więzienia. Dodatkowo prokurator przedstawił poszukiwanemu 21-latkowi zarzut rozboju, który może zostać pozbawiony wolności nawet na 12 lat.

Sąd Rejonowy w Zielonej Górze zdecydował o aresztowaniu mężczyzn na trzy miesiące. Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze.