Patrolowali Kostrzyn nad Odrą, kiedy ich uwagę zwrócił 24-latek, który "niepewnie" kierował autem. Po kontroli okazało się, że renault zostało skradzione z Niemiec. Gorzowscy policjanci odzyskali auto, zanim właściciel zdążył zauważyć i zgłosić kradzież.
W nocy z piątku na sobotę policjanci patrolowali ulice Kostrzyna nad Odrą. Ich uwagę przykuł przejeżdżający ulicą Sikorskiego renault. - Funkcjonariusze stwierdzili, że kierowca jedzie bardzo niepewnie, co wzbudziło ich podejrzenia. Postanowili przeprowadzić kontrolę - relacjonuje mł. asp. Agnieszka Wiśniewska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Szybko okazało się, że 24-latek faktycznie ma z czego się tłumaczyć. - Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna w ogóle nie powinien wsiadać za kierownice, bo nie ma prawa jazdy. Dodatkowo auto, którym się poruszał, miało założone tablice rejestracyjne od innego pojazdu. Renault miało też wybitą szybę - tłumaczy Wiśniewska.
Wszystko to sprawiło, że według policjantów pochodzenie auta mogło być podejrzane.
Auto zniknęło z Niemiec
Okazało się, że pojazd został skradziony na terenie Niemiec. - Poprzez Polsko-Niemieckie Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku udało się dotrzeć do właściciela, który dopiero po informacji od mundurowych zgłosił kradzież renault - dodaje policjantka.
24-letni kierowca usłyszał już zarzut paserstwa. Prokuratura zawnioskowała o dwumiesięczny areszt, a sąd przychylił się do tego wniosku. Wartość skradzionego renault określono na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Samochód wkrótce zostanie zwrócony właścicielowi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gorzów Wielkopolski