W połowie stycznia w Dziećmiariowicach (woj. lubuskie) pies uciekł z posesji swojego właściciela i niszcząc ogrodzenie sąsiedniego domu, dostał się na podwórko, gdzie zagryzł dwa inne psy. Właściciele zwierząt złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Mają także uwagi do działania policji. Informacje o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt24.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację, że do zdarzenia doszło 18 stycznia w miejscowości Dziećmiarowice. Pod nieobecność właścicieli na ich posesję miał wtargnąć pies sąsiada. Niszcząc ogrodzenie poprzez wyłamanie części drewnianej bramy, dostał się na podwórko, gdzie przebywały dwa psy.
Pani Małgorzata, właścicielka zagryzionych zwierząt, wyjaśniła, że w czasie zdarzenia nie było jej w domu. - Nikogo nie było, dwa nasze kundelki zostały na podwórku, a ten pies wyłamał kawałek naszej bramy i się do nich dostał. Jeden z naszych kundelków umarł na miejscu, drugiego zabraliśmy do weterynarza i musiał zostać uśpiony - relacjonowała.
Właściciele zadzwonili na policję, ale policjanci nie przyjechali na miejsce zdarzenia.
Psa było trzeba odstraszyć widłami
Całą sytuację zarejestrowały kamery monitoringu sąsiednich posesji. Widać na nich, jak chwilę przed godziną 15 na pole wbiega sarna, a za nią podąża pies sąsiada. Chwilę później słychać szczekanie psów. Zwierzę miało wygryźć dziurę w płocie i zaatakować przebywające na podwórku kundle.
Ze względu na to, że właściciele psów przebywali poza domem, na miejsce zdarzenia poszedł członek rodziny. Gdy zauważył martwe zwierzę i psa sąsiadów, sięgnął po widły, aby go odstraszyć. Właściciele zadzwonili na policję w Szprotawie, ale funkcjonariusze nie przyjechali na miejsce zdarzenia. Drugi kundel został przewieziony w stanie krytycznym do weterynarza, nie przeżył nocy.
Brat Pani Małgorzaty rozmawiał z właścicielem psa, który miał zagryźć zwierzęta. - Nic z tej rozmowy nie wyniknęło, poza tym, że pan powiedział, że mu przykro, nie wypierał się - zrelacjonowała kobieta.
Następnego dnia właściciele zagryzionych zwierząt pojechali na policję. - Przyjęto od nas zeznania, ale ogólnie nikt nie był sprawą zainteresowany. Mówiłam, że mam dowody, że są świadkowie, którzy widzieli tego psa biegającego tego dnia luzem, ale usłyszałam tylko, że wszystkie te rzeczy powinnam przekazać prokuraturze, jeśli zdecyduję się założyć sprawę cywilną. Później pojechałam na jeszcze jeden komisariat, ale tam policjantka też kazała mi się uspokoić i mam poczucie, że nikogo ta sytuacja nie obeszła - mówiła Pani Małgorzata.
Zawiadomienie do prokuratury i skarga na policję
25 stycznia 2024 roku właściciele martwych psów złożyli zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez sąsiada oraz wnieśli o wszczęcie w tej sprawie postępowania przygotowawczego. Opisali całą sytuację oraz zwrócili uwagę, że nie była to pierwsza sytuacja, w której pies sąsiada wychodził poza ogrodzenie.
Do zawiadomienia załączono nagrania z monitoringu sąsiednich posesji, kopie kart informacyjnych z wizyty w przychodni weterynaryjnej oraz zdjęcia ukazujące wygryzione ogrodzenie i martwe psy.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz potwierdziła wpłynięcie zawiadomienia do Prokuratury Rejonowej w Żaganiu. - Sam fakt zagryzienia psa przez innego psa nie jest przestępstwem, ale postępowanie jest w toku i wszystkie aspekty sprawy będą analizowane - przekazała.
29 stycznia 2024 roku została złożona skarga na brak podjęcia czynności przez Komisariat Policji w Szprotawie oraz nieprawidłowe wykonanie czynności służbowych przez policjantkę z Komisariatu Policji w Żaganiu. W piśmie zwrócono uwagę na to, że "działania policji ograniczyły się jedynie do wskazania nam, że mogą jedynie nałożyć mandat, a my sami możemy wszcząć sprawę cywilną".
Na nasze pytania oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu, sierżant sztabowy Arkadiusz Szlachetko odpowiedział, że "policjanci dwukrotnie przyjęli zawiadomienie dotyczące popełnienia wykroczenia, najpierw w Komisariacie Policji w Szprotawie, a następnie w Komendzie Powiatowej Policji w Żaganiu". Policjant zaprzeczył informacjom, że funkcjonariusze nie podjęli czynności.
"Trwają czynności wyjaśniające mające na celu skierowanie wniosku o ukaranie do sądu na właściciela zwierzęcia. Wniosek zostanie przesłany do Sądu po zakończeniu wszystkich czynności" - czytamy.
W kwestii skargi, policjant poinformował, że "Komendant Powiatowy Policji w Żaganiu wszczął postępowanie skargowe i zostały przeprowadzone czynności wyjaśniające".
Źródło: Kontakt24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pani Małgorzata/Kontakt24