Naprawdę odjechali na całej prostej i skończą źle. Przekraczają granicę śmieszności, a to w polityce jest granica zabójcza - powiedział wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) o zaręczynach Michała Moskala, polityka PiS. Ten bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego poprosił wybrankę serca o rękę w lubelskiej kopalni Bogdanka, 960 metrów pod ziemią. Według rzecznika rządu Piotra Muellera "nic się złego nie stało, jeśli zostały zachowane procedury".
Górnicy z lubelskiej kopalni Bogdanka informują, że pod koniec grudnia pod ziemią odbyły się zaręczyny - oświadczył się Michał Moskal, młody polityk Prawa i Sprawiedliwości, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Moskal i przedstawiciele kopalni w rozmowach z tvn24.pl nie zaprzeczyli tej informacji.
Moskal twierdzi, że to jego prywatna sprawa, ale ponad 50 procent akcji kopalni należy do Grupy Enea, której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa.
Rzecznik rządu: nic złego się nie stało, jeśli zostały zachowane procedury
O tę kwestię pytała w piątek w Sejmie polityków reporterka TVN24 Agata Adamek. - Można do kopalni się udawać, nawet jeśli nie jest się pracownikiem. W związku z tym, jeżeli wszystko było zgodnie z procedurami, a takie mamy oświadczenie ze strony spółki, to nie widzę w tym nic złego - stwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller.
- Zostawiam tę ocenę innym i jeszcze raz podkreślę, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Uważam, że nic się złego nie stało, jeśli zostały zachowane - dodał.
Zgorzelski: naprawdę odjechali i skończą źle
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (Polskie Stronnictwo Ludowe) powiedział, że "ktoś chyba zidiociał". - W kopalni się zaręczać? No naprawdę odjechali na całej prostej i skończą źle. Przekraczają granicę śmieszności, a to w polityce jest granica zabójcza - ocenił.
- Nawet żenujące jest to, że ja muszę takie sprawy komentować. To jest po prostu tak głupie i beznadziejne. I pokazuje, jak bardzo są oderwani od rzeczywistości. Pycha kroczy przed upadkiem - dodał.
Poncyljusz: kierownictwo Bogdanki wykonało stójkę na nosie
- To jest głupota, nadgorliwość, bo jak rozumiem kierownictwo Bogdanki, mając świadomość, że to jest człowiek blisko Jarosława Kaczyńskiego, są w stanie zrobić stójkę na nosie - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Poncyljusz.
- I ją wykonali, kompromitując siebie i dając taki gest wobec tych, którzy tam codziennie zjeżdżają pod ziemię, że oni mają być tylko scenografią do tego, żeby jakiś młody łepek od Kaczyńskiego mógł się zaręczyć i potem wrzucić zdjęcie na Instagrama czy filmik na TikToka - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: fot. Lubelski Węgiel „Bogdanka” S.A.