Bartłomiej B., który przyznał się do zabicia ojca i brata, a później zbiegł ze szpitala, gdzie przebywał na obserwacji, usłyszał nowe zarzuty. Do zbrodni doszło w lipcu w Zagumnie na Lubelszczyźnie.
Mężczyzna został w piątek doprowadzony do prokuratury i przesłuchany. Następnie postawiono mu uzupełnione zarzuty - dotyczą zabójstwa ojca i samouwolnienia.
- Zasadniczo przyznał się do popełnienia tych czynów, ale wyjaśnienia złożył w bardzo ograniczonym zakresie – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec. Przyznał, że sprawa "powoli będzie zmierzała do końca". - Większość czynności dowodowych już była przeprowadzona – uzupełnił.
Zbrodnia w Zagumnie, ucieczka ze szpitala
W lipcu policja znalazła w jednym z domów w Zagumnie zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka. Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Zaraz po zatrzymaniu podejrzany Bartłomiej B. przyznał się do winy. Jako powód swego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi.
Sąd zadecydował o tymczasowy aresztowaniu Bartłomieja B. Następnie 34-latek został skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy, skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października. Policja schwytała go po 10 dniach w pustostanie w miejscowości Żarnowa na Podkarpaciu. Chciał przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy. Trafił do aresztu w Radomiu.
Prokurator pierwotnie postawił Barłomiejowi B. zarzut zabójstwa brata i usiłowania zabójstwa ojca, ale po śmierci 65-latka w szpitalu i ucieczce podejrzanego musiał uzupełnić zarzuty. Podejrzanemu grozi dożywotnie więzienie.
"Rażąco nieprawidłowe" zachowanie strażników
W związku z ucieczką podejrzanego zamojska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, których zachowanie – według dotychczasowych ustaleń – było "rażąco nieprawidłowe".
Prokuratura informowała, że w czasie wykonywania swoich obowiązków służbowych funkcjonariusze SW nie przebywali w jednym pomieszczeniu z podejrzanym, nie sprawowali bezpośredniego nadzoru nad nim, co umożliwiło Bartłomiejowi B. zdjęcie kajdanek, swobodne poruszanie po szpitalu, opuszczenie placówki i spowodowało zwłokę w podjęciu akcji poszukiwawczej.
Czytaj więcej: Bartłomiej B. zatrzymany po tym, jak uciekł ze szpitala. Funkcjonariusze więzienni zawieszeni
- Z ustaleń wynika, że w czasie poprzedzającym ucieczkę, jak i po niej, dwaj funkcjonariusze Służby Więziennej spali w czasie pełnienia służby – podał prokurator Kawalec.
Funkcjonariusze Straży Więziennej zostali zawieszeni w czynnościach służbowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Biłgoraj