Do pięciu lat więzienia grozi 65-latce, która podczas odprawy na lotnisku w Lublinie zabrała z pojemnika innej osoby biżuterię o wartości ponad dwóch tysięcy złotych. Kobieta została namierzona dzięki monitoringowi, który zarejestrował zajście.
Jak przekazała aspirant sztabowy Elwira Domaradzka z policji w Świdniku, kobieta podczas przechodzenia przez odprawę bezpieczeństwa na lubelskim lotnisku, została poproszona o zdjęcie bransoletek i umieszczenie ich w pojemniku na taśmie.
"Po przeskanowaniu rzeczy osobistych kobieta chciała odebrać swoje przedmioty i wtedy stwierdziła brak biżuterii. Wartość bransoletek oszacowała na kwotę ponad dwóch tysięcy złotych - poinformowała policjantka.
Monitoring nagrał zdarzenie
Monitoring zarejestrował 65-letnią mieszkankę Puław, która po przejściu przez odprawę bezpieczeństwa zabrała z taśmy biżuterię i schowała ją do torebki. Następnie udała się do samolotu i wyleciała w podróż.
W czwartek (24 sierpnia) świdniccy policjanci na lotnisku zatrzymali 65-latkę, która samolotem wróciła do kraju.
- Kobieta wydała policji jedną z dwóch bransoletek. Usłyszała już zarzut w sprawie. Teraz kobietę czeka rozprawa przed sądem, który zadecyduje o jej dalszym losie - przekazała aspirant Domaradzka.
Za kradzież grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Świdnik