Kuratorium skontrolowało niepubliczne przedszkole w Lublinie, którego nauczycielka usłyszała zarzut dotyczący bicia dziecka. Kobieta miała uderzyć dziewczynkę w twarz i głowę. Wizytatorzy stwierdzili uchybienia formalno-prawne. Do czasu wyjaśnienia sprawy nauczycielka została zawieszona.
Lubelski Kurator Oświaty Tomasz Szabłowski powiedział, że kontrola doraźna dotyczyła pracy jednego z niepublicznych przedszkoli w Lublinie. Wizytatorzy zaobserwowali uchybienia dotyczące głównie nieprzestrzegania niektórych zapisów statutu i wydali cztery zalecenia.
"Pojawiały się zarzuty, że na spotkaniach z rodzicami padały jakieś sugestie, informacje, ale ciężko się do tego odnieść, bo one nie były protokołowane" - stwierdził Szabłowski. Dodał, że placówka powinna naprawić uchybienia natychmiast i w ciągu 30 dni ma poinformować kuratorium o sposobie wykonania zaleceń.
Kontrola po skardze rodziców
Jak podał Szabłowski, kuratorium prowadzi postępowanie wyjaśniające wobec nauczycielki z tego przedszkola, którą prokuratura podejrzewa o naruszenie nietykalności fizycznej jednego z dzieci. Przekazał, że w związku ze sprawą w pierwszym tygodniu września przesłuchiwani byli rodzice i świadkowie.
Czytaj też: Nauczycielka z prokuratorskim zarzutem zawieszona. Po tym jak wojewoda zażądał "pilnych wyjaśnień"
Kontrolę doraźną w placówce kuratorium przeprowadziło 26 sierpnia w reakcji na skargę rodziców z 29 lipca. W protokole wizytatorzy zwrócili uwagę na notatkę z zebrania z 22 lipca z udziałem m.in. dyrektor, psycholog i 27 rodziców. Jeden z rodziców poinformował wówczas, że na ukrytym w misiu dyktafonie nagrał jak jedna z nauczycielek agresywnie odnosi się do dzieci.
Wizytatorzy zwrócili także uwagę na notatkę z 26 kwietnia, w której po sygnale od jednej z matek dyrektorka "podjęła działania mające na celu zwrócenie szczególnej uwagi na zachowanie nauczycielki i jej postawę wobec dzieci". Dyrektorka nie zaobserwowała "niepokojących, czy też naruszających dobro i prawa dziecka zachowań". Stwierdziła, że pracę nauczycielki cechowała "poprawność metodyczna oraz pozytywne relacje w stosunku do dzieci".
Dyrektorka miała także oświadczyć wizytatorom, że "odczucie dziecka związane z uderzaniem po głowie może wynikać ze strategii stosowanej przez nauczycielkę podczas usypiania dzieci na leżakowaniu tj. głaskaniu po głowie, ramieniu lub ręku".
Czytaj tez: Przedszkolanka miała uderzyć dziecko
Jak odnotowali wizytatorzy, kobieta ma 17-letnie doświadczenie w pracy na stanowisku nauczyciela wychowania przedszkolnego i pozytywne referencje z poprzednich miejsc pracy.
We wnioskach pokontrolnych wizytatorzy zwrócili uwagę na braki w dokumentacji dotyczącej współpracy z rodzicami i poradnią psychologiczno-pedagogiczną, a także na konieczność rejestrowania i znakowania wpływających do przedszkola pism i odpowiadania na nie. Jak podali, wskazane jest przeprowadzenie kontroli w zakresie zgodności z przepisami organizowania i udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej.
Nauczycielka z zarzutem
8 sierpnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała, że nauczycielce jednego z niepublicznych przedszkoli w mieście przedstawiono zarzut "dotyczący kilkakrotnego naruszenia nietykalności cielesnej dziecka poprzez uderzanie go w twarz i po rękach". Kobieta nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, składała wyjaśnienia. Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ.
Zawiadomienie dotyczące znęcania się nad dzieckiem złożyli rodzice. "Żona odebrała córkę z przedszkola z siniakiem na głowie. Córka powiedziała, że pani ją uderzyła" - mówił Mateusz, ojciec trzylatki. Następnego dnia - relacjonował rodzic - dziewczynka powiedziała rodzicom, że pani zrobiła jej krzywdę. Kolejnego dnia poszła do przedszkola z misiem z zainstalowanym dyktafonem. Po powrocie córki mężczyzna razem z żoną odsłuchał nagranie, na którym nauczycielka agresywnie odnosi się do dzieci. "Już więcej córki do przedszkola nie posłaliśmy. Z nagraniem poszliśmy na policję" - dodał Mateusz.
Do czasu wyjaśnienia sprawy nauczycielka została zawieszona. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi do roku pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock