Trójka dzieci i ojciec zginęli w pożarze domu jednorodzinnego, do którego doszło w nocy w miejscowości Idalin (woj. lubelskie). Do akcji w środku nocy wysłano 70 strażaków. Uratowała się matka i 14-letni chłopiec.
- Zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 0.23. Na miejsce wysłano zastępy z powiatu opolskiego oraz kraśnickiego - łącznie 70 strażaków - mówi st. kpt. Rafał Dobraczyński z Komendy Powiatowej PSP w Opolu Lubelskim.
W miejcowości Idalin palił się drewniano-murowany dom jednorodzinny.
Nie żyją cztery osoby
Gdy strażacy dojechali na miejsce, pożarem objęty był cały budynek. Świadkowie mówili, że w środku mogą być ludzie.
- Niestety, to się potwierdziło. Znaleźliśmy ciała trójki dzieci poniżej 15. roku życia oraz ponad 45-letniego mężczyzny, ich ojca - informuje strażak.
Aspirant Sławomir Malinowski ze stanowiska kierowania KP PSP Opole Lubelskie uzupełnił, że nie żyje dwuletni chłopiec oraz dwie dziewczynki - czteroletnia i 11-letnia.
- Z budynku ewakuowała się 39-letnia matka oraz 14-letni syn - mówi.
Przypuszczalna przyczyna: pożar od urządzenia, którym dogrzewany był dom
W rozmowie na antenie TVN24 st. kpt. Rafał Dobraczyński uzupełnił, że przypuszczalnie pożar mogło spowodować urządzenie, którym dogrzewany był dom.
Policja, pod nadzorem prokuratury, ustala szczegóły tragedii.
Prokuratura: nic nie wskazuje, aby doszło do podpalenia
- Na miejscu zdarzenia trwają czynności z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa - mówi nam pełniąca funkcję Prokuratora Rejonowego w Opolu Lubelskim Marzena Czopek.
Gdy pytamy, czy wykluczono już np. udział osób trzecich, informuje że na tym etapie prokuratura nie wyklucza żadnej z hipotez, ale na razie nic nie wskazuje, aby doszło do podpalenia.
Zaznacza też, że na początku były informacje, że ojciec ewakuwał się z budynku razem z żoną i synem, a poźniej wrócił po trójkę dzieci, to informacje te się nie potwierdziły. - Tak jak trójce małoletnich dzieci, nie udało mu się ewakuować - mówi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Opole Lubelskie