Na rok więzienia w zawieszeniu skazał Wojskowy Sąd Garnizonowy w Lublinie kierowcę bojowego wozu piechoty, który w marcu ubiegłego roku podczas ćwiczeń na poligonie w Drawsku Pomorskim najechał na dwóch żołnierzy. W wyniku wypadku obaj poszkodowani zginęli.
O prawomocnym wyroku poinformował w środę zastępca prezesa Wojskowego Sądu Garnizonowego w Lublinie ppłk Radosław Hunek. 50-letni Marcin G. został uznany winnym nieumyślnego spowodowania śmiertelnego wypadku uzbrojonym pojazdem. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a także orzekł dwuletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. "Ma też zapłacić 5 tysięcy złotych grzywny oraz po 15 tysięcy złotych nawiązki dla rodzin dwóch pokrzywdzonych" - dodał podpułkownik.
Czytaj też: Na poligonie zginęli dwaj żołnierze, sąd skazał ich kolegę
Cofając pojazd, najechał na dwóch żołnierzy
Do wypadku na poligonie w Drawsku Pomorskim (woj. zachodniopomorskie) doszło 5 marca 2024 roku podczas ćwiczeń. Według ustaleń żołnierz kierujący BWP-1 (bojowy wóz piechoty), cofając pojazd, najechał na dwóch żołnierzy. Na miejscu zginął 20-letni szeregowy, a w wyniku odniesionych ran w szpitalu zmarł 28-letni kapral. Obaj byli żołnierzami 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Kierujący pojazdem szeregowy był trzeźwy. Służył w tej samej jednostce, co zmarli.
Jak informowali śledczy, w chwili wypadku żołnierze ćwiczyli udzielanie pierwszej pomocy oraz prowadzenie ewakuacji medycznej. Jeden z wojskowych miał ewakuować drugiego i umieścić go w luku transportowym BWP z tyłu pojazdu.
Zarzut dla kierowcy
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu w sierpniu ubiegłego roku przedstawiła kierowcy BWP-1, szeregowemu Marcinowi G., zarzut dotyczący nieumyślnego spowodowania śmiertelnego wypadku uzbrojonym sprzętem wojskowym. Według śledczych, bez komendy dowódcy wozu zaczął cofać pojazd, a przed rozpoczęciem tego manewru nie upewnił się, czy może go bezpiecznie wykonać. Podejrzany nie przyznał się w prokuraturze do winy i złożył wyjaśnienia. Przed sądem odpowiadał z wolnej stopy.
Autorka/Autor: ms/tok
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP