Wójt Wojciech Sawa rozwiązał w poniedziałek protest przewoźników na granicy w Dorohusku (woj. lubelskie). Protestujący polscy przewoźnicy - jak przekazała policja - dobrowolnie opuścili miejsce blokady. Jednak drogę zablokowała ciężarówka, która się tu popsuła i stanęła w poprzek jezdni. Przed godz. 14 tir został odholowany, a ukraińscy kierowcy nie muszą już korzystać z drogi technicznej. Tymczasem polscy przewoźnicy zawiadomili wójta, że od poniedziałku chcą ruszyć z kolejnym protestem. Wójt ma jutro zadecydować, czy im na niego pozwoli.
Dziś rano kolejka do przejścia granicznego w Dorohusku miała 20 km i sięgała miejscowości Stołpie. Stało w niej 700 tirów, a czas oczekiwania na odprawę wynosił 36 godzin.
Oznacza to, że od wczorajszego poranka kolejka skróciła się o ponad 140 godzin i 200 pojazdów. To pokłosie tego, że wczoraj około godz. 14 wójt Dorohuska Wojciech Sawa przekazał przewoźnikom czasowo blokującym drogę do przejścia granicznego decyzję o rozwiązaniu protestu.
Na drodze stała ciężarówka. Policja kierowała tiry na objazd
- Zakończenie protestu przebiegło spokojnie. Protestujący przyjęli do wiadomości decyzję wójta i zaczęli się zbierać – informowała we wtorek rano sierż. szt. Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Dodała jednak, że w poniedziałkowe popołudnie, już po zakończeniu protestu, na trasie do przejścia granicznego popsuł się samochód ciężarowy i stanął w poprzek drogi.
- Droga została zablokowana w obu kierunkach – powiedziała policjantka. Jak dodała, funkcjonariusze kierowali tiry objazdem drogą techniczną.
- Tir został odholowany i po godz. 13.30 ruch został przywrócony. Kierowcy nie muszą już korzystać z objazdu - powiedziała nam po godz. 14.
Złożyli zawiadomienie o kolejnym proteście w tym samym miejscu
Natomiast polscy przewoźnicy, jak poinformował portal rmf24.pl, zamierzają złożyć do sądu zażalenie na decyzję wójta oraz zawiadomili go, że chcą kontynuować protest.
- Z zawiadomienia, które wpłynęło do urzędu, wynika, że kolejny protest miałby się rozpocząć w poniedziałek, 18 stycznia. Jutro zadecyduję, czy wydam zakaz - powiedział nam wójt Wojciech Sawa.
Dodał, że rozwiązał poprzedni protest, bo m.in. trwał on już bardzo długo i nie przynosił efektów, a w urzędzie odbierano coraz więcej telefonów od przedsiębiorców, których działalność opiera się na wymianie towarów czy usług z Ukrainą, na temat zdecydowanego spadku ich dochodów.
W Korczowej zaostrzyli protest
Protest trwa natomiast przed przejściami granicznymi w Korczowej (woj. podkarpackie) i w Hrebennem (woj. lubelskie), gdzie przewoźnicy przepuszczają kilka aut na godzinę.
Jak przed kamerą TVN24 powiedział Bartosz Jasiński z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu, w związku z tym, że wójt Dorohuska rozwiązał protest, przewoźnicy zaostrzyli swój w Korczowej i teraz przepuszczają tylko jedną (zamiast siedmiu) ciężarówek na godzinę.
Młodszy aspirant Małgorzata Pawłowska z policji w Tomaszowie Lubelskim poinformowała, że 64-kilometrowa kolejka 720 tirów w Hrebennem sięga miejscowości Sitno w powiecie zamojskim. Czas oczekiwania na odprawę wynosi 180 godzin, czyli około tygodnia.
Jak wynika z danych policji, od poniedziałkowego poranka kolejka do przejścia w Hrebennem skróciła się o 10 godzin i 20 ciężarówek.
Burmistrz dostał prośbę o rozwiązanie protestu w Hrebennem
Jak informuje portal lublin112, wzburzenie wśród polskich przewoźników wywołała informacja ukraińskich mediów, że protest ma być też rozwiązany w Hrebennem.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Urzędzie Miasta Lubycza Królewska, wynika, że burmistrz otrzymał ze strony ukraińskich kierowców prośbę o rozwiązanie protestu, ale żadna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Protestują już od ponad miesiąca
Protest trwa od 6 listopada. Polscy przewoźnicy domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24