Wystarczyło kilka cieplejszych dni, żeby kierowcy zamiast martwić się o nieodśnieżone drogi, zaczęli przejmować się stanem zawieszeń w swoich samochodach. Na drogach pojawiło się mnóstwo dziur. Drogowcy twierdzą, że robią co mogą.
Kierowcy skarżą się, że jazda samochodem po Łodzi to prawdziwa udręka. - Jeździe się tragicznie, tylko cudem nadal nie uszkodziłam samochodu – opowiada pani Kinga. - Znam już drogę na pamięć i wiem jak je omijać - dodaje inny kierowca.
Łodzianie twierdzą także, że nigdzie nie widać drogowców.
ZDiT pracuje pełna parą
- Nasze ekipy pracują pełną parą – odpowiada Wojciech Kubik, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Na razie dziury łatane są na zimno. Oznacza to, że ubytek w drodze jest zasypywany specjalną substancją.
- Jest to rozwiązanie tymczasowe. Jak tylko nie będzie zagrożenia, że wróci mróz, drogi zostaną naprawione kompleksowo – zapewnia.
Wnioski o odszkodowanie
Jak mówi Kubik w ostatnich dniach do ZDiT-u wpłynęło więcej wniosków o odszkodowanie. Rzecznik prasowy nie potrafił określić ile dokładnie, ale dodaje, że od początku stycznia było ich 100.
- Drogi miejskie są ubezpieczone i o odszkodowanie może starać się każdy – mówi mówi Wojciech Kubik, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Jak dodaje, najważniejsze, żeby szkodę dobrze udokumentować.
- Przy zgłoszeniu trzeba mieć ze sobą zdjęcie dziury i uszkodzeń w samochodzie. Jeżeli są świadkowie trzeba spisać ich oświadczenie wraz z danymi osobowymi i dołączyć do wniosku o odszkodowanie – wyjaśnia Kubik.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: JZ/par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź