Spodziewali się medalu, ale złoto ich trochę zaskoczyło. Takiego fan clubu Adam Kszczotowi, mistrzowi Europy w biegu na 800 metrów, może pozazdościć niejeden sportowiec. Szefuje mu ciocia, prężnie działa wujek, fani Kszczota są niemal na każdej sportowej imprezie, teraz czekają na rekord Polski.
- Staramy się być zawsze na wielkich imprezach i wspierać Adama. Byliśmy w Londynie więc nie mogło nas też zabraknąć w Zurychu – podkreśla Zofia Sipa, ciocia Mistrza Europy i szefowa fan clubu.
- Adam mówił przed wyjazdem, że będzie złoto jednak tego do końca nigdy nie wiadomo ale na szczęście udało się – dodaje.
"Złoty chłopak"
- Od początku sportowej kariery był ambitny – opowiada wujek Adama Kszczota, Stefan Gielec.
- Adam jest ułożony, spokojny, rodzinny. Zawsze dobrze się uczył. Jest dla nas złotym chłopakiem – podkreśla Gielec. - Mówił, że pojedzie po złoto i to zrobił- podkreśla.
Podobnie mistrza Europy wspomina jego pierwszy trener, Stanisław Jaszczak.
- Zawsze miał cel. Mówił, że będzie biegać, ale musi na tym zarabiać. Jest to bardzo ambitny i pracowity chłopak – mówi Jaszczak. Dodaje, że spodziewał się medalu ale nie był do końca pewny, że będzie to złoto.
To jest jego czas
Zarówno bliscy jaki i pierwszy trener zgodnie mówią, że sukces Kszczota w Zurychu to dopiero początek.
- Teraz czas pobić rekord Polski bo niewiele Adamowi brakuje i następnie dobrze zaprezentować się na Igrzyskach Olimpijskich – podkreśla Zofia Sipa. Także według Stanisława Jaszczaka, Adam Kszczot i Artur Kuciapski, który zdobył srebrny medal, to zawodnicy na kolejne lata.
- Czeka nas z ich strony kilka lat dobrego biegania. Szansa na kolejne sukcesy jest bardzo duża – kończy pierwszy trener Adama.
Złoto i srebro na 800 metrów
Adam Kszczot w zeszły piątek zdobył złoty medal w biegu na 800 metrów na Mistrzostwach Europy w Zurychu. Po srebrny medal sięgnął Artur Kuciapski. Trzeci z polskich finalistów Marcin Lewandowski dobiegł na metę piąty. Kilkadziesiąt metrów przed metą był na pozycji medalowej, ale osłabł i wypadł z podium.
Zwycięstwo Kszczota niespodzianką nie było. To halowy wicemistrz świata z Sopotu, brązowy medalista ME sprzed czterech lat w Barcelonie. Finał w Zurychu wygrał z najlepszym w tym sezonie czasem - 1.44,15.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: JZ / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź