Policjanci z Zelowa (woj. łódzkie) pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności wypadku, w którym zginął 48-letni mężczyzna kierujący quadem. Służby ratunkowe wezwał na miejsce zdarzenia mieszkaniec Jawora, który wracając do domu, zobaczył przy drodze przewrócony pojazd oraz leżącego obok kierowcę.
Do zdarzenia doszło 26 marca około godziny 15 w miejscowości Jawor na terenie gminy Zelów w powiecie bełchatowskim. Spacerujący mężczyzna zobaczył przewróconego quada i leżącego obok mężczyznę.
Wypadek quada. Policja: na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 48-letni mieszkaniec gminy Zelów kierujący quadem, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. Służby ratunkowe na miejsce zdarzenia wezwał mieszkaniec Jawora, który wracając pieszo do domu, zobaczył przy drodze przewróconego quada oraz leżącego obok kierowcę - opisuje nadkomisarz Iwona Kaszewska z policji w Bełchatowie.
Policjantka dodaje, że mimo prowadzonej reanimacji kierowca quada zmarł na miejscu. - Policjanci pod nadzorem prokuratora wykonali oględziny miejsca zdarzenia oraz pojazdu, zabezpieczyli ślady kryminalistyczne. Z ustaleń wynika, że mężczyzna nie miał założonego kasku ochronnego. Okoliczności tego tragicznego w skutkach wypadku wyjaśniają teraz śledczy z Komisariatu Policji w Zelowie - podsumowuje oficer prasowy policji w Bełchatowie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Bełchatowie