19-latek przekraczał prędkość i wyprzedzał inny pojazd na oczach policjantów z drogówki ze Zduńskiej Woli (Łódzkie). Pojechali za nim. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Zaczął uciekać.
Do zdarzenia doszło na terenie gminy Zduńska Wola. Policjanci drogówki, prowadzący kontrole prędkości zauważyli, że na ich wysokości, samochód osobowy wyprzedza inny pojazd i jedzie w kierunku Zduńskiej Woli. Zmierzyli prędkość oddalającego się nissana i okazało się, że została przekroczona, więc ruszyli za kierującym, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Nie zatrzymał się i zaczął uciekać
Sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk z policji w Zduńskiej Woli przekazała, że kierowca nissana nie zatrzymał się, dojechał do pobliskiego ronda i kontynuował ucieczkę w kierunku Łasku. - Policjanci mieli cały czas włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Pojazdy się zrównały i przez otwarte okno dawali sygnały do zatrzymania. Kierujący nie reagował na polecenia, tylko przyspieszył. Mundurowi dojechali do kierującego i wtedy uciekinier zaczął policjantom zajeżdżać drogę. Funkcjonariusze, oceniając szybko sytuację i chcąc zapobiec tragedii, dążyli do zepchnięcia tego pojazdu z drogi. Nissan uderzył w barierkę, a następnie wjechał do przydrożnego rowu - opisała zdarzenie policjantka.
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a 19-latek został zatrzymany w policyjnej celi. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. 19-latek został ukarany też dwoma mandatami. - Za przekroczenie dozwolonej prędkości 400 złotych i siedem punktów karnych, a także mandat za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym - 1200 złotych i 10 punktów karnych - wyliczyła Katarzyna Biniaszczyk. O dalszym losie 19-latka zdecyduje sąd.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Zduńskiej Woli