Przebili się przez drzwi, chcieli wyrwać bankomat. Zamiast łupu był policyjny pościg

Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia
Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia
Źródło: TVN24 Łódź

Plan był wieloetapowy: najpierw ukraść samochód na akcję, potem przewieźć nim skradziony bankomat - wyrwany za pomocą lin stalowych. Zuchwały plan jednak zawiódł. Trzech mężczyzn z okolic Warszawy wpadło na gorącym uczynku. Trafili już do aresztu.

Mają od 37 do 52 lat i byli już w przeszłości karani za kradzieże. Ta, której mieli się podjąć w nocy z 26 na 27 czerwca w Częstochowie była wyjątkowo zuchwała.

Według dotychczasowych ustaleń policji, kilka dni temu przyjechali do Częstochowy. Tutaj ukradli volkswagena. Bez trudu poradzili sobie z zamkiem w drzwiach i zabezpieczeniami, które miały uniemożliwić odpalenie samochodu. Auto - jak tłumaczą śledczy - było im potrzebne do realizacji drugiej fazy planu.

Była środa. Po godzinie drugiej w nocy skradziony volkswagen podjechał na ulicę Okulickiego w Częstochowie. Zatrzymał się niedaleko drzwi wejściowych do jednego z dyskontów. W środku stał bankomat. I to on - według prokuratorów - był celem.

- Przy użyciu młota próbowali wybić szybę do sklepu - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Okazało się, że metoda jest nieskuteczna. Wtedy sprawcy zdecydowali się na bardziej skrajne środki - użyli samochodu, żeby staranować drzwi wejściowe do marketu. Potem - jak twierdzą śledczy - chcieli za pomocą lin stalowych wyrwać bankomat i zabrać go ze sobą.

- Przestępczy proceder został przerwany przez interwencję policji. Funkcjonariusze na gorącym uczynku zatrzymali jednego ze sprawców - mów prokurator Ozimek.

Dwóch kompanów wpadło chwilę potem - po policyjnym pościgu.

Zatrzymani

Jeden z zatrzymanych mężczyzn składał wyjaśnienia, ale dla dobra postępowania prokurator nie chce informować o ich treści. Dwóch innych zatrzymanych na razie nie chce rozmawiać ze śledczymi.

- Wszyscy usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem bankomatu oraz kradzieży z włamaniem samochodu osobowego, za co grozi im do 10 lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Ozimek.

Cała trójka została tymczasowo aresztowana przez sąd na najbliższe trzy miesiące.

Prokuratorzy chcą wyjaśnić, czy zatrzymana trójka może odpowiadać też za inne, podobne kradzieże bankomatów w Częstochowie i okolicach. Urządzenia były wyrywane z ziemi i wywożone.

Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź

Czytaj także: