"Za chwilę będziesz wyglądać super", mówią do zmarłych

Tak przygotowuje się zwłoki do pogrzebuTVN24 Łódź

Mówią, że po śmierci na twarzy zmarłego widać strach, tak samo jak ból. - Ostatnie emocje się utrwalają. My je musimy zmienić – mówią ci, którzy przygotowują zwłoki do pogrzebu. To ciężka praca, żeby na zmarłym nie było widać tego, przez co przeszedł. Żeby było widać, że to za nim. Trwa to czasem wiele godzin. I co z tego, że trumna jest otwarta tylko kilka minut, kiedy to "cholernie ważne minuty".

Chłodno. Na termometrze 15 stopni Celsjusza. Justyna, dwudziestopięcioletnia blondynka, zakłada fartuch ochronny, maskę i rękawiczki. Na metalowym stole sekcyjnym leży młody chłopak. Jest w tym samym ubraniu, które miał na sobie, gdy zginął w wypadku samochodowym: dżinsy i jasna luźna podkoszulka rozerwana przez ratowników medycznych, którzy próbowali go jeszcze reanimować. Wszędzie ślady zaschniętej krwi. Justyna rozcina spodnie.

Chłopak ma poważnie uszkodzoną twarz - siła uderzenia zmiażdżyła mu czaszkę.

Naturalnym odruchem byłoby odwrócenie wzroku. Justyna tego nie robi.

- Na twarzy zawsze widać ostatnie emocje. Mięśnie zastygają tak, że widać przerażenie, czasami ból. To przykry grymas, nad którym będziemy pracować - zapowiada.

Zwłoki do pochówku przygotowuje od trzech lat. Widziała się w kryminalistyce, chciała zabezpieczać ślady na miejscach zbrodni.

- Ktoś mi powiedział, że skoro nie brzydzę się pracy przy zwłokach, to mogę spróbować iść na kurs kosmetyki pośmiertnej. No i mi się spodobało - mówi.

Co może podobać się w takiej pracy?

- Jak ktoś potrafi przygotować osobę zmarłą tak, żeby można było ją godnie pożegnać, to ma dar. Rzadki dar – mówi Justyna. I zastrzega: to nie jest praca dla każdego, trzeba sporo umiejętności, żeby tę pracę wykonać dobrze.

Na twarzy musi być widoczny spokój
Na twarzy musi być widoczny spokójTVN24 Łódź

***

Ubrania chłopaka lądują w pojemniku, który potem przekazany zostanie do utylizacji.

Justyna bierze gąbkę i ciepłą wodą myje ciało. Potem je zabezpiecza tak, żeby spowolnić rozkład i zminimalizować nieprzyjemny zapach. Nakłada środek antybakteryjny.

Mówi: - W naszej kulturze ciało po śmierci to temat tabu, wokół którego narosło wiele mitów. Jest na przykład taki, że do ubrania osoby zmarłej niezbędne jest połamanie kończyn. Straszna bzdura.

Zamiast łamania kończyn jest masaż pośmiertny. Justyna otwiera dużą torbę z kosmetykami. Zawartość w części niczym nie różni się od tego, czego używa się w zakładach kosmetycznych - róże, pudry i cienie do powiek. W drugiej części - oleje, balsamy i woski, które po zastygnięciu są jak skóra. Justyna wyjmuje olejek i rozpoczyna masaż. Najpierw, jeden po drugim, zgina palce u rąk. Potem nadgarstki, łokcie, kolana i inne stawy.

Na końcu twarz. Znika grymas przerażenia. Mięśnie twarzy chłopaka są już rozluźnione.

Na twarzy zawsze widać ostatnie emocje. Mięśnie zastygają tak, że widać przerażenie, czasami ból. To przykry grymas, nad którym będziemy pracować. Justyna, przygotowuje zwłoki do pogrzebu

Tam, gdzie jest zmiażdżona czaszka, Justyna nakłada plastyczną siatkę, na której odbuduje brakujący fragment ciała. Na siatkę wylewa cienką warstwę substancji, w kolorze skóry.

- Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jak jedna warstwa wyschnie, to nakładamy kolejną. I jeszcze jedną. Aż twarz będzie wyglądała jak przed wypadkiem – uprzedza.

Kiedy substancja schnie, Justyna odchyla powiekę, pod którą jeszcze przed wypadkiem było oko. Ze swojej torby kosmetycznej wyjmuje plastikowy, przezroczysty element – przypomina zbyt duże szkło kontaktowe. Umieszcza go pod powieką i zamyka.

- Jest coraz lepiej. Za chwilę będziesz wyglądać super - mówi Justyna. Jest na sali sama, ale - podobnie jak inne koleżanki z branży - mówi do zmarłego. - To ważne, bo nie pozwala zapomnieć, że nie pracuje się przy rzeczy, tylko z człowiekiem – mówi do mnie. I jakby do siebie: - To też chyba pewien sposób mojej psychiki na ogarnięcie i oswojenie tej dziwnej sytuacji.

Warstwa maskująca uszkodzoną twarz wygląda już, jak powinna. Justyna sięga po podkład do makijażu.

- Jak ciało jest bardzo sine, to najpierw kładziemy biały podkład i dopiero potem nakładamy warstwę docelową - mówi Justyna.

Kolejne warstwy sprawiają, że pojawiają się rumieńce. Zmarły, a jakby spał. Justyna jeszcze dotyka mięśni twarzy. Ostatni raz. Pojawia się lekki uśmiech.

Jeszcze włosy. Na głowie, gdzie element samochodu wyrwał pukiel włosów, pojawiają się włosy syntetyczne. Karolina je farbuje i układa.

Justyna woła dwóch mężczyzn pracujących w znajdującym się za ścianą krematorium. Trzeba siły, żeby podnieść bezwładne ciało. A trzeba ubrać chłopaka.

Już ubrany, w drewnianej nielakierowanej trumnie. Jest gotowy na pożegnanie z rodziną.

- Przygotowanie zmarłego potrafi zająć osiem godzin. Robimy to dla kilku, może kilkunastu minut. Cholernie ważnych minut – podkreśla Justyna.

Kosmetyki używane podczas przygotowańTVN24 Łódź

***

Karolina jest świeżo po studiach. Na koncie ma już kilka poważnych produkcji, przy których pracowała jako charakteryzatorka. Zawsze chciała się tym zajmować. Pośmiertną kosmetyką zainteresowała się podczas pogrzebu przyrodniej siostry.

- Spędziłyśmy razem całe życie. Na ostatnim pożegnaniu była otwarta trumna. Jak na nią spojrzałam, to coś mnie zabolało w sercu. Ktoś zrobił jej straszną krzywdę. W branży mówimy na to "pisanka", jak ktoś ma za dużo mejkapu i wygląda karykaturalnie - mówi.

Była zła.

- Ktoś mnie okradł z możliwości ostatniego pożegnania. Wiedziałam, że można to zrobić dużo lepiej - opowiada.

Decyzję było jej łatwiej podjąć o tyle, że zawsze wolała pracować w pojedynkę i w ciszy.

- Przyszłam na kurs i tak już zostałam. Obrzydzenie związane z pracą z ludzkim ciałem jest dla mnie irracjonalne. Zawsze tak miałam. Integralną częścią życia jest śmierć - mówi.

Znajomym, którzy pytają ją o obecne zajęcie, nie mówi dokładnie, na czym polega jej praca.

- Nie to, że się wstydzę. Po prostu wolę nie wnikać w szczegóły ze względu na szacunek dla ludzi, dla których pracujemy - mówi.

Szef Justyny i Karoliny: - Nie wolno mówić o "trupach". To osoby zmarłe. Każdy z nas kiedyś taki będzie. To ciągle ludzie, tyle że są całkowicie bezbronni. Tym bardziej trzeba ich chronić.

Na wieczną pamiątkę

Agnieszka zmarłych do pogrzebu przygotowuje od pięciu lat. W branży pracuje też jej córka (recepcjonistka w krematorium) oraz mąż (obsługujący piec krematoryjny).

- Jeszcze zanim przystąpimy do pracy z osobą zmarłą, spotykamy się z rodziną. Rozmawiamy o tym, jak wyobrażają sobie to ostatnie spotkanie - mówi Agnieszka.

Na tym etapie opowiada bliskim, że ich zmarły na nowotwór ojciec czy brat nie będą w trumnie mieć śladów po chorobie. Nawet jeżeli guz był widoczny na twarzy.

- Tłumaczymy, że jesteśmy w stanie sprawić, żeby na twarzy nie było już blizn czy zmian chorobowych. Że ich babcia, matka czy córka mogą do grobu trafić z ulubioną fryzurą, w wybranym stroju - opowiada.

Bliscy są też informowani o tym, że do trumny mogą włożyć osobiste rzeczy zmarłego. W niektórych trumnach (najczęściej to modele półokrągłe, znane z amerykańskich filmów) montowane są do tego celu specjalne szuflady - są przymocowane do górnego wieka.

- Trafiały tam już krzyżówki, aparaty fotograficzne, laurki i listy od dzieci czy wnuków. Większe rzeczy umieszcza się obok zmarłego. Ostatnio żona żegnała męża, który był zapalonym graczem. Do grobu włożyła mu laptopa - opowiada Agnieszka.

Justyna pracuje od dwóch lat; wcześniej widziała się w kryminalistyceTVN24 Łódź

Pocałunek przed drogą

Agnieszka, Karolina i Justyna podkreślają, że swoją pracę traktują jak misję.

Justyna: Nie ma tu pieniędzy, których nie można zarobić w "normalnym" zawodzie.

Agnieszka: Pogrzeb nie jest dla zmarłego. On niczego już na ziemi nie potrzebuje. Cała uroczystość jest dla tych, którzy tu zostali. To dla nich ważne, żeby ostatnie wspomnienie było takie, że zmarły jest spokojny. Że nie ma już na nim śladów tego, przez co przeszedł. Że to już za nim.

Nie zawsze się jednak da. Czasami do zakładu trafiają osoby, które zostały znalezione po dłuższym czasie. Ich ciała są w znacznym stopniu rozkładu.

Justyna: Bywa tak, że mimo najszczerszych chęci nie jesteśmy w stanie przygotować osoby zmarłej tak, żeby można było ją pożegnać. Wtedy myjemy ciało i je balsamujemy. Potem umieszczamy w całunie. Robimy to tak, że wystają tylko dłonie.

Karolina: Musimy to zrobić tak, żeby pożegnanie było higieniczne i bezpieczne. Żeby mąż mógł ostatni raz pocałować żonę w rękę.

Jeżeli ciało jest rozczłonkowane, to w zakładzie pogrzebowym jest zszywane. Na tyle, żeby osoba postronna nie mogła dopatrzeć się, że cokolwiek jest nie tak.

Agnieszka: Jak zmarły nie ma nóg, to proponujemy trumnę dzieloną, której otwiera się tylko górne wieko.

Agnieszka pracuje od pięciu latTVN24 Łódź

Nie zapominamy

Moje rozmówczynie deklarują, że nie myślą o pracy w czasie wolnym.

- Nie ma koszmarów, flashbacków. To nasza praca. Jakby powodowała traumę, to znaczy, że się do niej nie nadajemy - wzrusza ramionami Karolina.

Każda z pań ma jednak historię, która za nią chodzi.

Dla Justyny to była kobieta w ciąży, która wypadła z szóstego piętra. O jej dziecko, po cesarskim cięciu, lekarze walczyli przez kilkanaście godzin. Bezskutecznie.

- Do trumny ułożyłam je obie. Przytulone - opowiada.

Agnieszka pamięta historię dwóch szesnastoletnich bliźniaczek. Jedna z nich zginęła w wypadku.

- Szykowałam tę młodą dziewczynę do trumny. A potem spotkałam identycznie wyglądającą żywą osobę. Było to bardzo poruszające... - przyznaje.

Karolina pracowała ze zmarłą po długiej chorobie nowotworowej. Po pogrzebie ktoś z rodziny zadzwonił i podziękował. Mówił, że wyglądała tak, jakby nigdy nie chorowała.

Karolina jest plastyczką, pracowała jako charakteryzatorkaTVN24 Łódź

***

O to, jak wygląda teraz, a jak wyglądało niegdyś żegnanie najbliższych, zapytaliśmy doktora Grzegorza Odoja, etnologa badającego zagadnienie śmierci w kulturze.

Otwarcie trumny i bardzo osobiste pożegnanie zmarłego było do niedawna powszechne, ale zwyczaj obcowania z martwym ciałem został zepchnięty do cienia wraz z rozkwitem kultu życia - mówi Grzegorz Odoj.

- Młodość, witalność, energia - to w świecie sprzedaży musi być na topie. Nawet starsi w reklamach są aktywni i pełni życia. Nie ma tu miejsca na chorowanie, a tym bardziej umieranie - dodaje etnolog.

Ocenia, że konsumpcjonizm obecny w świecie zachodu stara się udawać, że śmierci nie ma.

W Polsce, w ostatnich dekadach, celebracja śmierci została skrócona do minimum.

- A to jest sprzeczne z tym, co jest w nas głęboko zakorzenione. Sposoby żegnania zmarłych i przeżywania żałoby są tak stare, jak stara jest cywilizacja. Rytuały są jednym z pierwszych jej owoców - przekonuje doktor Odoj.

Powrót do otwierania trumien jest więc powrotem do tradycji. Wcale nieodległej.

- Jeszcze kilka dekad temu normalne było to, że ciało zmarłego przez kilka dni stało w domu, żeby bliscy mogli się z nim pożegnać. I działo się to zarówno na wsiach, jak i w miastach - mówi etnolog.

Śmierć jest schowana za parawanem, na oddziałach szpitalnych, hospicjach. Wcześniej cały proces odchodzenia odbywał się na oczach całej rodziny. I to dla wszystkich było normalne, bo przecież nie ma życia bez śmierci. dr Grzegorz Odoj, etnolog

Pod koniec XX wieku w Polsce w życie weszły nowe i surowsze przepisy sanitarne. Zwłoki na pogrzeb nie mogły czekać już w domach. A to - w połączeniu z kulturowym odcinaniem się od śmierci - skutkowało tym, że ciało zmarłego stało się tabu.

- Teraz wracamy do bardziej naturalnego stanu. Chcemy zobaczyć ostatni raz naszego zmarłego. Ale wcześniej oddajemy go fachowcom, którzy potrafią sprawić, że czasami wygląda on lepiej niż pod koniec życia. Żegnamy się z bliskim jak kiedyś, ale robimy to w nowym wydaniu. Wszystko odbywa się w sposób higieniczny, estetyczny i wręcz sterylny. Czyli zgodny z tym, jak chcemy współcześnie postrzegać rzeczywistość - wyjaśnia doktor Odoj.

Ten osobisty kontakt żywych ze zmarłymi jest jednak tylko wycinkiem tego, jak kiedyś postępowano z ciałem.

- Śmierć jest schowana za parawanem, na oddziałach szpitalnych, hospicjach. Wcześniej cały proces odchodzenia odbywał się na oczach całej rodziny. I to dla wszystkich było normalne, bo przecież nie ma życia bez śmierci - mówi etnolog.

Szuflada w trumnie - na rzeczy osobiste zmarłegoTVN24 Łódź

Odwróć krzesła, zasłoń lustro

- Jak ktoś umierał, to zwoływano całą rodzinę. Pierwsza zasada była taka, że kiedy jedna osoba umiera, to inni nie mogą spać. Bo duch umierającego mógł łatwiej zabrać ze sobą kogoś, kto akurat śni - opowiada Grzegorz Odoj.

Zwyczaj był taki, żeby zrobić wszystko, żeby konanie nie było zbyt długie. Dlatego też nie wolno przy umierającym było płakać. Odoj wyjaśnia, że płacz i rozpacz mogła wydłużać cały proces, bo odchodzącej duszy żal było opuszczać rozbitych emocjonalnie bliskich.

Jak ktoś cierpiał długo i nie mógł wyzionąć ducha, to były procedury, które miały mu to ułatwić. Po pierwsze - otwierano okno; po drugie - konającego kładło się na ziemi.

- Otwarte okno miało pomóc wywiać ducha z ciała. Ziemia też wyciąga życie - dodaje doktor Odoj.

Co robiono, kiedy śmierć wreszcie przyszła? Przede wszystkim zasłaniano lustra (żeby nie można było zobaczyć odbicia zmarłego, bo to oznaczało rychłą kolejną śmierć) i odwracano krzesła w całym domu (żeby zmarły nie usiadł na jednym z nich, tylko odszedł w zaświaty).

- W ręku zmarłego zawsze była gromnica. Ta sama, którą konający wcześniej miał w czasie chrztu, komunii czy bierzmowania. Miała ona oświetlać drogę przez mrok tunelu prowadzącego na drugą stronę - wyjaśnia etnolog.

***

Dziennikarz tvn24.pl nie był obecny podczas przygotowywania zmarłych do pogrzebu. Opis tego procesu powstał na podstawie relacji bohaterek tekstu.

Autor: Bartosz Żurawicz / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Sytuacja na ukraińskim froncie jest krytyczna, a najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny - powiedział po nieformalnym szczycie Rady Europejskiej premier Donald Tusk. Dodał, że w konkluzjach szczytu pojawił się zapis zobowiązujący UE do podjęcia działań na rzecz bezpieczeństwa ukraińskiego nieba.

Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny

Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny

Źródło:
TVN24, PAP

Zatrzymano osobę podejrzaną o zgłoszenie gotowości do działania na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej - przekazała w czwartek Prokuratura Krajowa. Polskiemu obywatelowi Pawłowi K. postawiono zarzuty. "Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa - Prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego" - wynika z komunikatu prokuratury.

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Służby ratunkowe poinformowały w czwartek, że runęła jedna z zewnętrznych ścian zniszczonego przez pożar gmachu Starej Giełdy Papierów Wartościowych w Kopenhadze. Moment jej zawalenia się został zarejestrowany podczas relacji na żywo duńskiego dziennikarza, Jensa Ehlersa.

Fasada gmachu giełdy w Kopenhadze runęła podczas transmisji na żywo. Nagranie

Fasada gmachu giełdy w Kopenhadze runęła podczas transmisji na żywo. Nagranie

Źródło:
ENEX, PAP, nyheder.tv2.dk

Jest stare powiedzenie i to działa w dwie strony: pokaż mi jakich masz przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, odnosząc się do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Ocenił, że ta wizyta była "ryzykowna", ale jego zdaniem "strat nie ma". - Panowie się zgadzają ideologicznie w sprawach obyczajowych, światopoglądowych - dodał.

Sikorski o spotkaniu Duda-Trump: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś

Sikorski o spotkaniu Duda-Trump: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś

Źródło:
TVN24

Kompulsywne samodiagnozy online to tak zwana cyber-: chondria, plazja, liria czy logia? Na to pytanie w programie "Milionerzy" odpowiadała pani Wioleta Adamiec z Warszawy.

Jak nazywa się kompulsywne samodiagnozy online? Pytanie w "Milionerach" TVN

Jak nazywa się kompulsywne samodiagnozy online? Pytanie w "Milionerach" TVN

Źródło:
"Milionerzy" TVN

Bon energetyczny przyznawany gospodarstwom domowym w drugiej połowie bieżącego roku będzie miał wartość od 300 do nawet 1200 złotych. Wsparcie ma trafić do rodzin spełniających określone kryteria dochodowe.

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Źródło:
PAP

Były poseł i były szef MSWiA Mariusz Kamiński jest na liście 18 osób, które są rekomendowane przez lubelskie struktury Prawa i Sprawiedliwości do kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z reporterem TVN24.

Czarnek: Kamiński wśród rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach

Czarnek: Kamiński wśród rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach

Źródło:
TVN24

Czarne chmury wiszą nad amerykańskim koncernem lotniczym Boeing. Przed amerykańskim kongresem zeznania złożył były pracownik firmy. Jego zdaniem od ponad 10 lat Boeing nie przestrzega procedur, które zapewniłyby pełne bezpieczeństwo w produkowanych samolotach. Sprawę bada już Federalna Agencja Lotnictwa.

Kolejne zarzuty pod adresem Boeinga. "Widziałem ludzi skaczących po kadłubie samolotu, żeby dopasować części"

Kolejne zarzuty pod adresem Boeinga. "Widziałem ludzi skaczących po kadłubie samolotu, żeby dopasować części"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Zawaliła się jedna z zewnętrznych ścian zabytkowej Giełdy Papierów Wartościowych w Kopenhadze - poinformowały w czwartek służby ratunkowe. Dowodzący akcją Jakob Vedsted Andersen z kopenhaskiej straży pożarnej powiedział, iż "nie można wykluczyć, że runąć mogą kolejne mury". We wtorek rano w jednym z najstarszych i najbardziej charakterystycznych zabytków Danii wybuchł pożar.

Runęła fasada gmachu zabytkowej giełdy w Kopenhadze

Runęła fasada gmachu zabytkowej giełdy w Kopenhadze

Źródło:
PAP, dw.com

To było spotkanie na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa, przyjacielskie, bo przecież do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną prezydent Andrzej Duda, zapytany o spotkanie z byłym prezydentem USA. - To było bardzo miłe i to była bardzo miła rozmowa, ale oczywiście prezydent zapytał mnie o sytuację w naszej części świata, jak ja postrzegam sytuację na Ukrainie - dodał.

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Źródło:
TVN24, PAP

Fentanyl to śmierć i to trzeba zapamiętać. Bo młodzi myślą, że to fajny "odlot". Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu, tylko od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób. Wiadomo, kim są dilerzy. Policja prowadzi śledztwo, ale nic się nie zmienia. Materiał Dariusza Łapińskiego w Faktach TVN.

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Źródło:
Fakty TVN, Uwaga!
Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

To oburzające, że my tej ustawy jeszcze nie wrzuciliśmy pod obrady Sejmu. Nie rozumiem, jaki problem ma Władysław Kosiniak-Kamysz - mówiła wiceministra Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy o ustawie o związkach partnerskich. W "Faktach po Faktach" zapowiedziała, że "jeżeli PSL będzie hamował ten projekt", to zostanie on złożony przez Lewicę.

Spór o ustawę o związkach partnerskich. "Jeżeli PSL będzie hamował ten projekt, to my go złożymy jako Lewica"

Spór o ustawę o związkach partnerskich. "Jeżeli PSL będzie hamował ten projekt, to my go złożymy jako Lewica"

Źródło:
TVN24

Policja w Wielkiej Brytanii rozbiła globalny gang cybernetyczny oskarżony o oszustwa na masową skalę. Aresztowano 37 osób na całym świecie, obecnie służby kontaktują się z pokrzywdzonymi. Oszuści bombardowali ofiary wiadomościami mającymi na celu nakłonienie ich do dokonania płatności online. Pozyskali 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN.

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Źródło:
BBC

To nie jest przejaw fiskalizmu państwa, które szuka pieniędzy w kieszeniach kolejnej grupy osób, ale gra o uzdrowienie rynku pracy - tak plan pełnego oskładkowania zleceń i umów o dzieło komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak ocenił, pod względem obowiązujących rozwiązań Polska jest "absolutnym ewenementem" w Europie.

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Źródło:
tvn24.pl

Chciałbym, żeby efektem tego spotkania było przegłosowanie przez większość w Kongresie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jeżeli to się udało przekazać prezydentowi Trumpowi, to bardzo dobrze - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do spotkania Andrzeja Dudy z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych i kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. - Doradzałbym prezydentowi, jeśli mogę, by tak ostentacyjnie nie popierał jednej czy drugiej strony. A co będzie, jeśli Donald Trump przegra? - zastanawiał się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (klub Lewica).

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Źródło:
TVN24

2 613 926 koron szwedzkich zebrano na pomoc rodzinie Michała Janickiego zamordowanego w Sztokholmie - poinformowali inicjatorzy dwóch kwest.

Prawie milion złotych na pomoc rodzinie zamordowanego w Sztokholmie

Prawie milion złotych na pomoc rodzinie zamordowanego w Sztokholmie

Źródło:
PAP

Wieloletni prezydent Gdyni Wojciech Szczurek uzyskał trzeci wynik w wyborach samorządowych i nie wszedł do drugiej tury. Zapowiedział jednak, na kogo odda w niedzielę swój głos. - Zagłosuję na Tadeusza Szemiota. Jest wieloletnim gdyńskim radnym, doświadczonym samorządowcem, który rozumie, jak działa miasto - przekazał w mediach społecznościowych.

Wojciech Szczurek zachęca do udziału w wyborach. Mówi, na kogo zagłosuje 

Wojciech Szczurek zachęca do udziału w wyborach. Mówi, na kogo zagłosuje 

Źródło:
tvn24.pl

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

W niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Zielonej Górze zmierzą się kandydat Koalicji Obywatelskiej Marcin Pabierowski i urzędujący prezydent Janusz Kubicki. W pierwszej turze sensacyjnie wygrał kandydat KO. Efekt? Rewolucja w kampanii Kubickiego. Zmienił się szef sztabu, prezydent spędza całe dnie na ulicy i obiecuje tak wiele, że trudno to zliczyć i... uwierzyć.

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Źródło:
tvn24.pl

Możesz zostać tak długo, jak chcesz - powiedział premier Australii Anthony Albanese, zwracając się do Damiena Guerota - pracownika budowlanego z Francji, który stanął na drodze nożownikowi w centrum handlowym w Sydney. Okrzyknięty bohaterem Francuz w rozmowie z mediami przyznał, że ma wizę pracowniczą, która wygaśnie w ciągu kilku miesięcy.

To Francuz stanął na drodze nożownika w Sydney. Chcą przyznać bohaterowi australijskie obywatelstwo

To Francuz stanął na drodze nożownika w Sydney. Chcą przyznać bohaterowi australijskie obywatelstwo

Źródło:
Reuters, ABC, tvn24.pl

Brazylijska policja zatrzymała kobietę, która przywiozła do banku zwłoki 68-latka na wózku inwalidzkim. Z nagrania monitoringu wynika, że kobieta chciała wziąć pożyczkę w imieniu zmarłego wiele godzin wcześniej mężczyzny.

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Źródło:
Reuters, Correio Braziliense

W gospodarstwie pod Opocznem (woj. łódzkie), które od Lasów Państwowych dzierżawi rodzina ministra w rządzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy martwe konie. Od lat prowadzona jest tam hodowla konika polskiego. Leśnicy podczas kontroli stwierdzili dodatkowo nieprawidłowości przy ogrodzeniu, które ma sięgać poza dzierżawione grunty. Poseł PiS przekonuje, że konie zagryzły wilki, a całą sprawę nazywa chucpą polityczną.

Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał alarmy meteorologiczne. W nocy niebezpiecznie będzie w prawie wszystkich województwach. Jezdnie i chodniki skuje lód, a temperatura przy gruncie spadnie do nawet -6 stopni Celsjusza.

Oblodzone drogi i mróz. IMGW ostrzega

Oblodzone drogi i mróz. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W hali na terenie stoczni w Gdańsku Przeróbce operator wózka widłowego potrącił mężczyznę. 37-letni obywatel Gruzji zmarł w wyniku wstrząsu urazowego. Nowe ustalenia śledczych wskazują, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a zabójstwo.

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Źródło:
tvn24.pl

W Krynicy-Zdrój (woj. małopolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 80-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu przed rondem i zaczął jechać pod prąd. Inny kierowca, widząc to zachowanie zarejestrował całą sytuację i ruszył za autem. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt 24

Takich wyborów w Rzeszowie jeszcze nie było. Po raz pierwszy od dwóch dekad, aby wybrać gospodarza stolicy Podkarpacia, potrzebna jest wyborcza dogrywka. Zmierzą się w niej ubiegający się o reelekcję Konrad Fijołek, który startuje z własnego komitetu i Waldemar Szumny, kandydat PiS. W piątek staną do ostatniej przed ciszą wyborczą debaty. Poprowadzi ją Jacek Strojny, który odpadł z wyścigu do ratusza, ale może rozdawać karty w nowej radzie miasta.

Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Z policyjnych statystyk za 2023 rok wynika, że najczęściej pijanych kierowców spotkamy w dwóch regionach. To kujawsko-pomorskie i dolnośląskie. Z kolei najrzadziej na jazdę po alkoholu decydują się mieszkańcy Małopolski i Podkarpacia.

W tych regionach najczęściej jeżdżą po pijaku

W tych regionach najczęściej jeżdżą po pijaku

Źródło:
tvn24.pl

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

Przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski przegrał właśnie przed sądem z TVN. Stacja nie musi zapłacić kary, którą jednoosobowo na nią nałożył. Sąd podkreślił, że kara była nieadekwatna i przesadna. Przewodniczący, który sam siebie nazywa talibem, sam decyduje, czy coś jest złamaniem prawa, czy nie. Karze nadawców, ale tylko tych, którzy myślą inaczej niż on i partia, która rekomendowała go do Rady. Ściga i zastrasza media, nie czekając na wyroki sądów. To w czystej postaci cenzura i chęć wywołania efektu mrożącego wśród dziennikarzy, mówią przedstawiciele wolnych mediów.

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Źródło:
tvn24.pl

Największy i najbardziej zaawansowany polski satelita zostanie w tym roku wyniesiony na orbitę okołoziemską. Technologia wykorzystana do jego budowy w przyszłości może zostać użyta także podczas misji w stronę Srebrnego Globu. Reporter TVN24 BiS Hubert Kijek był jedną z pierwszych osób, która miała okazję zobaczyć ten wyjątkowy sprzęt na żywo i porozmawiać z jego twórcami.

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

Źródło:
TVN24, PAP

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Kampania "Wybory bez picu" organizowana przez Komitet Obrony Demokracji otrzymała w środę w Londynie główną Platynową Nagrodę SABRE Awards. "Wybory bez picu" to społeczna akcja kontroli wyborów przeprowadzona podczas ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce.

Kampania społeczna "Wybory bez picu" z główną nagrodą w Londynie

Kampania społeczna "Wybory bez picu" z główną nagrodą w Londynie

Źródło:
tvn24.pl

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Spiker Mike Johnson ogłosił, że podtrzymuje swój plan wprowadzenia pod obrady izby projektów ustaw dotyczących środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw regionu Indo-Pacyfiku. Czwarty projekt ma dotyczyć środków "przeciwstawienia się Rosji, Chinom i Iranowi". Johnson przekazał, że głosowania w tej sprawie mają się odbyć w sobotni wieczór. Prezydent Joe Biden poparł zaproponowany pakiet ustaw, zaapelował do obu izb Kongresu o szybkie uchwalenie tych projektów i zapowiedział, że niezwłocznie je podpisze.

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Ogłoszono tegorocznego laureata nagrody World Press Photo. Zwycięzcą został Mohammed Salem za zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie Gazy. Fotografia przedstawia kobietę obejmującą ciało pięcioletniej siostrzenicy, która zginęła wraz z matką i siostrą, gdy izraelska rakieta uderzyła w ich dom w Khan Younis.

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, worldpressphoto.org

Doszło do kolejnej erupcji wulkanu Ruang położonego na indonezyjskiej wyspie o takiej samej nazwie. Władze wydały ostrzeżenie przed tsunami. Zamknięto też międzynarodowe lotnisko w mieście Manado.

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Źródło:
Reuters, PAP, CNN