O problemach prawnych wójta gm. Skierniewice oraz jego najbliższych współpracowników pisaliśmy na tvn24.pl pod koniec czerwca. Śledczy twierdzą, że wójt, jego zastępczyni i sekretarz dopuścili się przekrętów przy dotacjach unijnych. Śledczy w ramach środków zapobiegawczych zawiesili podejrzanych w pełnieniu obowiązków.
Trójka podejrzanych, którzy usłyszeli łącznie ponad 200 zarzutów może jednak wrócić do pracy. W piątek sąd uwzględnił ich zażalenie na zakaz wykonywania obowiązków, który nałożyli wcześniej prokuratorzy. Decyzja sądu jest prawomocna.
Do 10 lat więzienia
Podejrzani usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień przy rozliczaniu projektów unijnych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz tzw. oszustwa dotacyjnego. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.
Wójt usłyszał 76 zarzutów, sekretarz gminy - 99 zarzutów, a wicewójt - 12. Prokuratura zawiesiła podejrzanych w pełnieniu funkcji i zastosowała wobec nich poręczenia majątkowe w wysokości 15 tys. zł.
Cała trójka wniosła do sądu zażalenia na decyzje prokuratury. Piątkowa decyzja sądu oznacza, że wszyscy mogą dalej pełnić swoje funkcje.
- Sąd podtrzymał w mocy środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego - mówi Jacek Pakuła z łódzkiej prokuratury.
Nie przyznają się do winy
Pod koniec czerwca, w rozmowie z reporterem TVN 24, podejrzany Dominik Moskwa, powiedział, że nie czuje się winny. Wójt przekonywał, że Urząd Marszałkowski wielokrotnie kontrolował gminę i nie wykazał żadnych nieprawidłowości. Winna nie czuje się także sekretarz gminy Małgorzata Foks. Twierdzi, że nie rozumie postawionych zarzutów.
Zarówno wójt jak i sekretarz gminy zgodzili się na upublicznienia swojego wizerunku i danych osobowych.
Nauczyciele nie dostali wypłat
Piątkowa decyzja sądu oznacza też, że premier nie będzie musiał wyznaczyć osoby, która pokieruje gminą Skierniewice na czas "nieobecności" wójta.
Wójt i sekretarz gminy nie czują się winni
Podejrzani o fałszowanie dokumentów
Zarzuty dla władz gminy Skierniewice są częścią większego śledztwa realizowanego przez skierniewicką prokuraturę. Od zeszłego roku zarzuty usłyszało łącznie już 19 osób.
Prokuratorskie śledztwo dotyczy nieprawidłowości związanych z fałszowaniem dokumentów potrzebnych przy rozliczeniu projektów realizowanych w ramach unijnych programów. Do przestępstw miało dochodzić w latach 2008-2012.
Według śledczych m.in. wykazywano większą liczbę osób, które brały udział w szkoleniach dotyczących np. nauki makijażu czy gry w minisiatkówkę. Takimi kursami kierowały osoby spokrewnione z podejrzanymi lub ich znajomi; nie ogłaszano konkursów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: bż/b / Źródło: PAP/TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: www.gminaskierniewice.pl