- To jest wyborcza kpina, w urnie było o 31 głosów więcej, niż wydała komisja - podkreślają przedstawiciele jednego z komitetów wyborczych w Parzęczewie (woj. łódzkie). Sprawę zgłosili już do prokuratury.
Wątpliwości samorządowców wzbudziła praca komisji wyborczej w Chociszewie w gminie Parzęczew.
- W urnie było więcej kart, niż wydała komisja. Chodzi o 31 głosów "widmo" - mówi tvn24.pl Kazimierz Kurtasiński z komitetu Razem dla gminy Parzęczew.
Nasz rozmówca podkreśla, że o nadwyżce kart w urnie zostały poinformowane policja, komisarz wyborczy i prokuratura w Zgierzu.
- Wszczęliśmy w tej sprawie czynności sprawdzające. Chcemy ustalić, czy faktycznie doszło do nieprawidłowości i popełnienia przestępstwa - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Nie sprawdzali, kto głosuje?
Zawiadomienie, które dotarło do prokuratury rejonowej w Zgierzu, zawiera też informacje o tym, że członkowie komisji mogli ignorować należące do nich obowiązki.
- Zawiadamiający twierdzą, że komisja wyborcza wydawała karty do głosowania bez wcześniejszego zweryfikowania, czy dana osoba znajduje się na liście uprawnionych do głosowania - mówi Kopania.
Oprócz tego - zdaniem zgłaszających - karty do głosowania były w wyłącznej dyspozycji przewodniczącego komisji i zastępcy. A to z kolei pozwala zgłaszającym rzucać kolejne podejrzenia.
- Nie wykluczamy, że część kart do głosowania została wyniesiona z magazynu przy udziale jednej z tych dwóch osób. Potem część kart została wypełniona i trafiła "hurtem" do urny - mówi Kazimierz Kurtasiński.
Pewne zwycięstwo
Prokuratura wciąż sprawdza, jak duża mogła być skala ewentualnych nieprawidłowości, ale już teraz można zaryzykować tezę, że nie wpłynęły one zbyt mocno na ostateczne wyniki wyborów na wójta gminy Parzęczew.
Wygrał w nich dotychczasowy wójt, Ryszard Nowakowski, który drugą kadencję zapewnił sobie już w pierwsze turze. W całej gminie zebrał on 61,75 proc. ze wszystkich 2 447 oddanych głosów.
- Wygrana cieszy, ale również ja kibicuję służbom, które wyjaśniają problemy w Chociszewie - zapewnia w rozmowie z tvn24.pl nowy-stary wójt.
Pięć protestów wyborczych
Wątpliwości w gminie Parzęczew to nie jedyne problemy wyborcze w województwie łódzkim. W sądzie okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpatrywane są cztery protesty wyborcze - jeden z nich dotyczy tego, że w jednym z okręgów wydawano niewłaściwe karty - z innego rejonu wyborczego.
Inny protest tyczył się faktu, że - zdaniem zgłaszającego - komisja wyborcza uznała cześć głosów za nieważne bez podania przyczyny. Informacje o anulowaniu głosów miały nie znaleźć się również w protokole pracy komisji.
Sprawę nielegalnej agitacji wyborczej w dniu wyborów sprawdza za to sąd okręgowy w Sieradzu. Protest wyborczy zgłosił tam jeden z głosujących, który twierdzi, że plakaty wyborcze pojawiły się w dniu wyborów na ogrodzeniu komisji wyborczej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24