Łódzcy urzędnicy chcą ocieplić wizerunek strażników miejskich. Funkcjonariusze mają rzadziej wlepiać mandaty, a częściej zwracać uwagę na bezpieczeństwo mieszkańców i czystość ulic.
- Pojawił się pomysł, żebyśmy byli nieco bliżsi mieszkańcom miasta - przyznaje w rozmowie z tvn24.pl komendant łódzkich strażników, Dariusz Grzybowski.
Inicjatywa zmian wyszła od prezydenta miasta, Hanny Zdanowskiej. - Docierały do pani prezydent sygnały, że mieszkańcy są niezadowoleni z pracy staży miejskiej. Chcemy wprowadzić zmiany, które poprawią tę sytuację - tłumaczy Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta miasta.
Mandaty na końcu
Łodzianie mają polubić funkcjonariuszy m.in. za to, że ci rzadziej niż dotychczas będą wyjmować bloczek z mandatami. - Mandat ma być narzędziem używanym przez strażnika w ostateczności. Wcześniej funkcjonariusz powinien zwrócić uwagę osobie, która popełniła wykroczenie, albo ją pouczyć - zapewnia komendant Dariusz Grzybowski.
Komendant podkreśla, że już teraz strażnicy starają się dawać możliwie mało mandatów. Grzybowski informuje, że na jeden mandat przypadają dwa pouczenia. Projekt budżetu na 2014 rok zakłada zaś, że wpływy z mandatów nałożonych przez strażników będą o 2 mln złotych niższe, niż rok wcześniej. Wtedy funkcjonariusze mieli ściągnąć ponad 7 mln złotych.
Więcej strażników na ulicach
Magistrat chce też, żeby możliwie dużo strażników pracujących za biurkiem przeszło do służby patrolowej.
- Już teraz w straży miejskiej, z 470 obsadzonych etatów, aż 410 przypada na mundurowych. Te proporcje będą dalej się zmieniać dla bezpieczeństwa mieszkańców miasta. Chcemy żeby jak najwięcej osób było w terenie, a jak najmniej pracowało w logistyce - zapowiada Grzybowski.
Projekt budżetu na 2014 rok zakłada też, że funkcjonowanie straży miejskiej ma być tańsze. Na działalność strażników zaplanowano niecałe 27 mln złotych - o milion mniej niż w tym roku.
- Będziemy jeszcze walczyć o lepszy budżet dla nas. Jeżeli to się jednak nie uda, będziemy musieli jeszcze bardziej zacisnąć pasa - przyznaje komendant straży miejskiej.
Łódzcy strażnicy nie chcą kojarzyć się także z mandatami nakładanymi z pomocą fotoradarów. - Mamy tylko jedno takie urządzenie. Dodatkowo, jesteśmy chyba jedyną strażą miejską w Polsce, która codziennie, z pomocą lokalnej prasy informuje, gdzie go stawiamy - podkreśla komendant.
Uniknąć likwidacji
Na początku roku politycy Twojego Ruchu zaczęli zbierać podpisy pod obywatelskim projektem likwidacji straży miejskiej w Łodzi. Zdaniem inicjatorów zbierania podpisów, strażnicy nie wypełniają dobrze swojej funkcji.
- Mieszkańcy nie czują się bezpieczniej dzięki straży. Traktują ich jak służbę, która chce karać kierowców i ustawiać fotoradary - argumentuje Leszek Niecikowski, przewodniczący łódzkiego klubu Twój Ruch.
Lista trafiła na początku listopada do prezydenta miasta. Teraz urzędnicy stwierdzą, czy nie ma na niej błędów. Jeżeli ich nie będzie - o dalszym losie strażników zadecydują radni.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Siedziba łódzkich strażników:
Autor: bż//par / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź