Chciał poczuć to, co czują piloci szybowców. I poczuł. Ale reporter TVN24 chyba nie do końca spodziewał się, co go czeka. - Może wystarczy tych akrobacji? - pytał pilota. I zmartwił się, kiedy usłyszał, że jeszcze żadnych akrobacji nie było...
Piotr Dąbrowicz przeprowadził relację z Szymanowa, siedziby Aeroklubu Wrocławskiego. Pod koniec ciężkiego dnia pracy skorzystał z oferty jednego z pilotów, który zaproponował mu wspólny lot. Dziennikarz wziął do środka kamerę, żeby zarejestrować swój pierwszy lot szybowcem.
I dzięki temu możemy obserwować jego reakcję na przeciążenia czekające na każdego pilota (i pasażera).
- Przed startem spodziewałem się, że może być dużo emocji, ale obiecałem sobie zachować spokój. Niestety nie zawsze jest to możliwe - podkreśla reporter.
Nieco wystraszony dziennikarz w czasie lotu mówi, że "może lepiej by było, jakby akrobacji było mniej". Na to wyraźnie rozbawiony pilot odpowiada, że przecież nie było jeszcze żadnych akrobacji.
- To niesamowite przeżycie, polecam każdemu. Nawet jeżeli robiłem głupie miny, to bawiłem się fantastycznie. Oczywiście tak to odbieram już po tym, jak szczęśliwie wylądowaliśmy - kończy Dąbrowicz.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź