Prezes klubu, w którym na co dzień trenuje Jerzy Janowicz wyłudzała dotację od miasta - twierdzi łódzka prokuratura. Śledczy ustalili, że klub MKT dostawał dofinansowanie na fikcyjne, darmowe lekcje tenisa dla dzieci i młodzieży. - W rzeczywistości płacić musieli wszyscy - tłumaczą prokuratorzy.
Zarzuty w tej sprawie usłyszała prezes klubu MKT w Łodzi, którą zatrzymali w ubiegłym tygodniu funkcjonariusze CBA.
- Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi na postawienie jej zarzutów oszustwa dotacyjnego - informuje tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
I wyjaśnia, że - według śledczych - kobieta miała wyłudzić z łódzkiego magistratu 32 tys. złotych.
- Podejrzana przekładała w urzędzie nierzetelne i stwierdzające nieprawdę dokumenty. W szczególności po to, żeby klub dostał miejską dotację - mówi prokurator.
W ten sposób prezes klubu miała wyłudzić z miejskiej kasy 32 tys. złotych. Postawione zarzuty tyczą się tylko tego roku.
- Sprawa jest rozwojowa, wiele wątków musimy wciąż wyjaśnić - ucina Kopania pytany, czy zakres przedstawionych zarzutów podejrzanej może być rozszerzony.
Prezesowi MKT Łódź może grozić do 5 lat więzienia.
Fikcyjne szkolenia?
Prokuratorzy twierdzą, że zarządzany przez podejrzaną klub otrzymał dotację, która miała zostać wydana na darmową działalność - chodziło m.in. o darmowe szkolenia gry w tenisa dla dzieci i młodzieży od 4 do 18 lat.
- Klub pobierał opłaty za wszystkie formy szkolenia i aktywności sportowej zawodników. Ponadto w klubie wykazywano niezgodne z prawdą dane dotyczące liczby godzin treningu zawodników w poszczególnych kategoriach wiekowych - podkreśla Kopania.
Oprócz tego śledczy stwierdzili, że w MKT Łódź zawyżano liczbę szkolonych zawodników.
Nie czuje się winna
Centralne Biuro Śledcze prześwietlało funkcjonowanie łódzkiego klubu w drugiej połowie listopada. Funkcjonariusze zainteresowali się MKT Łódź po tym, jak ktoś poinformował CBA o nieprawidłowościach.
- Podejrzana po przedstawieniu jej zarzutów złożyła wyjaśnienia, ale nie przyznaje się do winy - tłumaczy Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Śledczy zastosowali wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego - w wysokości 7,5 tys. złotych.
Portalowi tvn24.pl nie udało się w poniedziałek skontaktować z prezes MKT. Jej komórka była wyłączona, a od pracowników klubu usłyszeliśmy, że sprawa nie będzie komentowana.
Ojciec Janowicza broni
Najbardziej znanym członkiem klubu MKT Łódź jest Jerzy Janowicz, obecnie na 43. (najwyższym wśród Polaków) miejscu w rankingu ATP.
Ojciec zawodnika, Jerzy Janowicz senior mówi tvn24.pl, że ówczesne słowa syna nie miały nic wspólnego z sytuacją w MTK.
- Jestem zaszokowany zarzutami wobec pani prezes. Klub istnieje tylko dlatego, że ta kobieta wkłada w swoją pracę serce. Sama wielokrotnie finansowała klub z własnej kieszeni - mówi Janowicz senior.
I dodaje, że "nie wierzy w pomówienia pod adresem prezes MTK".
- Jak można ją tak oczerniać? Mój syn jest zawodnikiem MTK i jest z tego dumny między innymi dzięki fantastycznej osobie, jaką jest pani prezes - kończy ojciec sportowca.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: MKT Łódź