Prezydent Łodzi na Twitterze odniosła się do informacji klubu radnych Łódź 2020 o tym, że w mieście omija się konkursy na kierownicze stanowiska poprzez zatrudnianie urzędników jako "pełniących obowiązki". Hanna Zdanowska podkreśla, że dzięki temu "nie zatrudnia na kluczowych stanowiskach ludzi przypadkowych".
O tym, że w łódzkim urzędzie aż 125 kierowników pracuje bez konkursu, pisaliśmy na tvn24.pl w czwartek. Tego samego dnia do artykułu odniosła się na Twitterze prezydent Hanna Zdanowska:
@PiotrMiesnik nie zatrudniam na kluczowych stanowiskach ludzi przypadkowych a szukam w strukturach urzędu pracownikow i to ich awansuje
— Hanna Zdanowska (@HannaZdanowska) marzec 6, 2014
Słowa Zdanowskiej w rozmowie z tvn24.pl rozwinął jej rzecznik - Marcin Masłowski.
- Kierownicy nie są osobami z przypadku. Wielu z nich to urzędnicy, którzy sprawdzili się na niższych szczeblach. W ten sposób możemy docenić ich pracę - przekonuje Masłowski.
Urzędnicy tłumaczą, że "najlepszą rekrutacją jest rekrutacja wewnętrzna". Stąd tylu kierowników p.o., którzy awansowali wewnętrznie na to stanowisko.
Lepsza kontrola?
Prezydent Hanna Zdanowska podkreśla też, że polityka magistratu pozwala na "lepsze sprawdzanie kompetencji":
@PiotrMiesnik a forma powierzenia daje szanse na sprawdzenie kompetencji tych pracownikow .Pozdrawiam
— Hanna Zdanowska (@HannaZdanowska) marzec 6, 2014
Marcin Masłowski dodaje, że dzięki unikaniu rozpisywania konkursów, łatwiej jest interweniować, kiedy nowy kierownik się nie sprawdza na swoim stanowisku.
- Zdarzało się, że próba zwolnienia słabego merytorycznie kierownika jednostki lądowała w sądzie pracy, który odwoływał się od wyroku, sprawa się przeciągała. W przypadku pełniących obowiązki nie ma takiego problemu - przyznaje rzecznik.
Konkursy? "Przecież są"
Wiesława Zewald, radna klubu Łódź 2020 podkreślała na łamach tvn24.pl, że niektórzy "pełniący obowiązki" pracują bez konkursu wiele lat. Rekordziści - nawet od 2007 roku.
Łódzcy urzędnicy bronią się też przed zarzutem, że praktyki stosowane w magistracie sprawiają, iż można unikać konkursów na dane stanowiska.
- Wiele osób zatrudnionych jako p.o. kierowników jednostek - jest wybieranych w drodze awansu wewnętrznego spośród wyróżniających się merytorycznie pracowników urzędu. Oznacza to, że takie osoby zostały zatrudnione w urzędzie miasta w drodze konkursu, a potem awansowały wewnątrz urzędu - argumentuje Grzegorz Gawlik z biura prasowego UMŁ.
"Zdanowska otacza się swoimi ludźmi"
Politolog, dr Jacek Reginia-Zacharski podkreśla, że strategia stosowana przez łódzki magistrat to "wykorzystywanie szarych stref w prawie".
- Prezydent Zdanowska od dłuższego czasu otacza się "swoimi" ludźmi. Są dobrze wybierani, nie mogą być zbyt mocni politycznie - ocenia Reginia-Zacharski i dodaje, że omijanie rozpisywania konkursów jest dla biura Zdanowskiej po prostu wygodne.
Zdaniem politologa, magistrat wykorzystuje fakt, iż ustawa o pracownikach samorządowych stanowi, że "pełniącego obowiązki" można powołać w wyjątkowych sytuacjach.
- Problem w tym, że ustawodawca nie sprecyzował, czym jest ta "wyjątkowa sytuacja" - wyjaśnia dr Reginia-Zacharski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/MIEŚ/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź