Na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe wzywani będą nie tylko ci, którzy mieli już wcześniej kontakt z koszarami. Wojsko zapowiada przeszkolenie osób, które "mają umiejętności szczególnie przydatne wojsku". Chodzi m.in. o lekarzy, prawników, programistów czy tłumaczy.
Wezwanie do odbycia obowiązkowego szkolenia wojskowego dostało już 554 rezerwistów. Głównie są to osoby, które zostały przeszkolone w ramach zasadniczej służby wojskowej albo pracowali jako żołnierze zawodowi.
Jest też trzecia grupa, która może spodziewać się pilnego wezwania na poligon. To osoby posiadające "unikalne zdolności przydatne wojsku". Wojsko może się o nich upomnieć, nawet jeżeli nigdy w życiu nie przechodzili choćby w pobliżu jednostki wojskowej.
- Chodzi między innymi o lekarzy, tłumaczy czy prawników - mówi tvn24.pl płk Tomasz Szulejko ze sztabu generalnego Wojska Polskiego.
Kiedy armia wzywa
Ile osób z "unikalnymi zdolnościami" zostało już wezwanych na ćwiczenia? Kiedy pytamy o to komandora Janusza Walczaka z departamentu prawno-informacyjnego MON, ten unika jednoznacznej odpowiedzi.
- To są bardzo detaliczne informacje, trudno mi odpowiedzieć szczegółowo. Takich danych tak czy inaczej raczej nie podajemy - ucina.
Wojskowi nie ujawniają też, według jakiego klucza armia chce "nominować" szczególnie potrzebne osoby.
Pułkownik Tomasz Szulejko zaznacza, że wojsko w pierwszej kolejności wezwało osoby, które miały już wcześniej kontakt z wojskiem. Do końca tego roku armia chce przeszkolić 12 tys. osób. Za dwa lata rocznie szkolonych ma być 37 tys.
"Nie wszyscy muszą jeździć w czołgach"
Specjaliści bez przeszkolenia nie muszą obawiać się, że dostaną od armii wezwanie, którego zmusi ich do stawienia się w ciągu kilku godzin w jednostce wojskowej. Tryb natychmiastowego stawiennictwa dotyczy tylko żołnierzy, którzy byli już kiedyś w koszarach.
- Osoba, która nie była dotąd w wojsku, może być powołana na krótkotrwałe przeszkolenie wojskowe. Informujemy o nim zainteresowaną osobę z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem. Szkolenie trwa od 2 do 30 dni. Podczas pobytu w jednostce odbywa się przysięga wojskowa - wyjaśnia podpułkownik.
Nie wszyscy muszą jeździć w czołgach. Wojsko ma również inne potrzeby, programiści mogą przydać się w działaniach sztabowych, przy zadaniach informatycznych. ppłk Zbigniew Pustułka, Wojewódzki Sztab Wojskowy w Krakowie
Można zapytać, po co armii potrzebni są prawnicy czy programiści.
- Nie wszyscy muszą jeździć w czołgach. Wojsko ma również inne potrzeby, programiści mogą przydać się w działaniach sztabowych, przy zadaniach informatycznych. Prawnicy mogą działać w prokuraturze wojskowej. Roli lekarzy w wojsku chyba nie muszę tłumaczyć - mówi ppłk Pustułka.
Rzuć wszystko i jedź
Wezwania do natychmiastowego stawiennictwa to - według wojska - sprawdzian m.in. zdolności mobilizacyjnych WP. Rezerwista, który ma stawić się do jednostki, ma dokładnie określony czas na podjęcie działań.
- Żołnierz ma cztery godzin na zakończenie tego, co robił do tej pory, żeby pożegnać się z żoną, zaprosić opiekunkę do dziecka i pojechać do jednostki - wyjaśnia ppłk Ryszard Storczyk z wojewódzkiego sztabu wojskowego w Gdańsku.
Za zignorowanie wezwanie może grozić nawet do pięciu lat więzienia. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy wiele sygnałów od wezwanych rezerwistów, którzy byli przerażeni tym, jak bardzo wojsko chce im przeorganizować życie. - Bez paniki - odpowiadają przedstawiciele sztabu. Dowiedz się więcej
Czy za ćwiczenia wojskowe rezerwiści dostaną pieniądze? Zobacz wyliczenia reporterów magazynu "Polska i Świat":
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź