- To skandal, który nie może pozostać bez reakcji - tak zarząd regionu łódzkiego Platformy Obywatelskiej odniósł się do faktu, że jedna z posłanek była podsłuchiwana i podglądana przez kolegę z partii. Platforma zdecydowała się zamknąć koło w Aleksandrowie Łódzkim. Jej wiceprzewodniczący usłyszał prokuratorskie zarzuty za podłożenie "pluskwy".
Podejrzanemu grozi do dwóch lat więzienia, mężczyzna przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień.
36-letni Grzegorz T. był do niedawna wiceprzewodniczącym koła PO w Aleksandrowie Łódzkim.
- Mężczyzna został usunięty ze struktur Platformy. Dodatkowo zdecydowaliśmy się zamknąć całe aleksandrowskie koło partii - informuje Tomasz Piotrowski, rzecznik zarządu regionu łódzkiego PO.
Jak tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl, działacze są "wstrząśnięci" tym, że Grzegorz T. mógł dopuścić się przestępstwa. Ale nie tylko tym.
- Zaniepokoiło nas też stanowisko przewodniczącej koła, która nie odcięła się i nie potępiła jednoznacznie takich działań - dodaje Piotrowski.
Dlatego też przewodnicząca koła została zawieszona w prawach członka partii.
Będzie wymiana?
Koło to najniższa jednostka organizacyjna w strukturach Platformy.
- Jej członkowie regularnie się spotykają, aby omówić bieżące problemy regionu, tworzyć program wyborczy czy dyskutować o inwestycjach lokalnych - mówi Tomasz Piotrowski.
W kole spotykało się kilkadziesiąt osób. Na razie będą mogły one uczestniczyć w spotkaniach kół w ościennych miastach.
- Jednocześnie wszystkich zaprosiliśmy na spotkanie zarządu regionalnego. Na nim zostaną podjęte decyzje co do ewentualnego stworzenia nowego koła w Aleksandrowie - wyjaśnia Piotrowski.
Pragnący zachować anonimowość działacze partii informują, że podsłuchy w biurze Agnieszki Hanajczyk mogły mieć związek nie tyle z polityką, co z kwestiami obyczajowymi.
Na podsłuchu
Dziwne urządzenie znajdujące się w biurze posłanki zauważyła kobieta, z którą Hanajczyk rozmawiała w poniedziałek.
- Tematem rozmowy była organizacja charytatywnego "Balu Róży" - tłumaczyła Agnieszka Hanajczyk, zanim jeszcze śledczy dotarli do podejrzanego.
O znalezisku została poinformowana policja i prokuratura. Policyjni technicy po pojawieniu się na miejscu potwierdzili, że znalezione urządzenie faktycznie pozwalało na podsłuchiwanie rozmów w biurze.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź