Ministerstwo pracy rozsyła samorządowcom pomysły, które mają poprawić bezpieczeństwo pracowników socjalnych - ustalił portal tvn24.pl. - Robimy co w naszej mocy, żeby nie powtórzył się koszmar z Makowa - słyszymy w ministerstwie. Dwa tygodnie temu w tamtejszym urzędzie pracy zginęły dwie urzędniczki zaatakowane w swoim biurze. Napastnik oblał je benzyną i podpalił.
Ośrodki pomocy społecznej w całej Polsce są zależne od samorządów, dlatego resort pracy wysłał do wójtów, prezydentów i burmistrzów pisma z prośbą o wdrożenie rozwiązań, które mają poprawić bezpieczeństwo pracowników społecznych.
Wśród proponowanych przez ministerstwo zmian jest m.in. instalowanie kamer, które rejestrowałyby petentów wchodzących do urzędu.
- Oprócz tego należy opracować procedury postępowania i szybkiego powiadamiania w przypadku przyjęcia klientów trudnych - dodaje Janusz Sejmej, rzecznik ministerstwa pracy i polityki społecznej.
W pomocy społecznej jak na lotnisku?
Ministerstwo podkreśla, że tam, gdzie to tylko możliwe, petent powinien być poddawany kontroli wewnętrznej. Chodzi o to, żeby nikt nie mógł wnieść na teren urzędu niebezpiecznego narzędzia.
- Pracownicy muszą czuć się bezpiecznie, ale nie chodzi nam o bezpieczeństwo tylko i wyłącznie w miejscu pracy - wyjaśnia rzecznik ministerstwa.
Dlatego też wśród rozwiązań proponowanych przez resort można przeczytać, że pierwsza wizyta u nieznanego jeszcze klienta pomocy społecznej powinna odbywać się przy udziale dwóch urzędników, a w szczególnie ryzykownych okolicznościach - również przy asyście policji.
Policja nauczy się bronić?
Ministerstwo zwróciło się też do komendy głównej policji i zawnioskowało o przeprowadzenie specjalnych szkoleń dla pracowników ośrodków pomocy społecznej.
- Pracownicy socjalni są narażeni cały czas na niebezpieczeństwo ze strony trudnych, nieprzewidywalnych klientów. Chcemy, żeby byli w stanie skutecznie uspokoić agresywnego petenta, albo obronić się w sytuacji kryzysowej - wyjaśnia Sejmej.
Docelowo resort chce przeprowadzić też "szerokie konsultacje społeczne" ze środowiskiem pracowników socjalnych.
- Chcemy wspólnie ustalić zakres zmian możliwych do wprowadzenia od zaraz oraz tych wymagających czasu - mówi rozmówca tvn24.pl.
Wynikiem konsultacji miałyby być ogólnopolskie wytyczne do procedur bezpieczeństwa pracowników pomocy społecznej.
Związki zawodowe na tak
Ministerialne pomysły spodobały się związkom zawodowym pracowników socjalnych. Jak tłumaczy Paweł Maczyński, wiceprzewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, instrukcje rozsyłane samorządowcom mogą pomóc we wprowadzeniu lepszych standardów bezpieczeństwa, zwłaszcza tam, gdzie bywają one ignorowane.
- Są duże różnice, jeżeli chodzi o podejście do spraw bezpieczeństwa w poszczególnych ośrodkach pomocy społecznej. To, co jest normą w dużym mieście, bywa abstrakcją na prowincji - tłumaczy nasz rozmówca.
Maczyński zaznacza, że część zaleceń proponowanych przez resort obowiązuje w niektórych urzędach od dawna.
- W dużych miastach nikogo już nie dziwią zainstalowane kamery czy szkolenia samoobrony. Niestety, nie wszędzie tak jest. Inicjatywa ministerstwa daje nadzieję, że o pracowników będziemy wreszcie troszczyć w każdym miejscu kraju - kończy wiceprzewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.
Koszmar w Makowie
- To był dramat, którego po prostu nie da się opisać. Musimy znaleźć bardzo konkretne rozwiązania, które nie pozwolą, żeby ta tragedia się powtórzyła - mówi Janusz Sejmej.
Według ustaleń śledczych za tragedię odpowiedzialny jest 62-letni Leszek G. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, podczas przesłuchania w prokuraturze powiedział, że niczego nie pamięta z krytycznego dnia. Zdaniem śledczych motywem napastnika mógł być fakt, że urzędniczki nie przyznały mu miejsca w domu pomocy społecznej. Leszek G. obecnie przebywa w areszcie śledczym w Łowiczu. Siedzi w monitorowanej 24 godziny na dobę celi. Grozi mu dożywocie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Straż Pożarna w Skierniewicach